środa, 3 stycznia 2018

Szukając życia.

Wiatr gra żałosną pieśń wykorzystując organy zbudowane z okolicznych kominów wentylacyjnych i nieszczelności drzwi. Zawodzi szaro-burą liryką, aż powietrze się zaraziło mrokiem. Drzewa szarpane za włosy milczą posępnie i wcale nie przypominają dziewczynek z podstawówki, które piszczą, lub tupią nóżkami na taką nieudolną adorację. W oczach kamienic zgasł już blask porannych nadziei i teraz szklą się mgliście okna, broniąc się przed wszędobylskim kurzem i sadzami. Koty w oknach patrzą z pożądaniem w oczach na wróble skubiące jabłuszka rokitnika i oblizują się lubieżnie. Psy skomlą do trawnika pełnego jeszcze aromatu młodziutkiej suczki, dopiero co zwiedzającej ów trawnik z panią okutaną zimowym szalem i kurtką, która potrafi zgubić kształt każdej sylwetki. Spod czarnej grzywki zerkają ciemne oczy podążające za ogonkiem, który kaleczy martwy bezruch.

2 komentarze:

  1. Życie przeniosło się do galerii handlowych. No, chyba że się jest kotem, to można coś wypatrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i walić łbem w szybę, bo na parapecie ironizują wróble?

      Usuń