środa, 10 lipca 2019

Uśmiech.


Zmarszczka na wodzie wiodła pod prąd, jakby w górę rzeki płynął gigantyczny wąż morski. I chyba płynął, bo trzy zaspane kaczuszki przycupnęły na brzegu usiłując schować się za butelką po piwie. Piękna pani w galowym makijażu szła prezentując tak wypielęgnowane stopy, jakby były nieużywane zupełnie. Większość facetów ma bardziej zniszczone dłonie. Szedłem z uśmiechem, choć pod wiatr i pod słońce i mijałem panie z pieprzykami nad górną wargą. Wszystkie wyglądały jak kropeczki spod znaku zapytania i stawały się niedopowiedzianą kokieterią. Siedząca na przystanku dziewczynka z tornistrem (?) uśmiechnęła się do mnie porozumiewawczo, że ona też nie rozumie dlaczego jej mamusia kończy śniadanie na ulicy, ale wstyd jej było się zapytać, bo nie wypada dorosłym uwagi zwracać.

17 komentarzy:

  1. To teraz taka moda wakacyjna, wszystko robi się dopiero na ulicy, dom odpoczywa od domowników...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niezwykłe. obiad w marszu, pani na rowerze prasówkę czyta, inna na wrotkach koresponduje namiętnie... poezja.

      Usuń
  2. Czyżby wracała moda na barokowe "muszki" na obliczach pań? Pod światło gorzej się obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to już rokoko te " muszki", mogłam się pomylić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pieprzyki były raczej naturalne. i nie metalowe, czy tatuowane. przynajmniej mam taką nadzieję.

      Usuń
  4. Witaj, Oko.

    Mam nadzieję, że po obejrzeniu będę mogła liczyć na cień Twojego uśmiechu:

    https://www.youtube.com/watch?v=UPYcqw7Eg3w

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście wolę jednak usiąść na spokojnie do jedzenia - może być przy stoliku, a jeśli w plenerze na jakimś murku czy kocu. Ale najchętniej jednak we własnym domu, kuchni.
    Kokieteria uliczna czyli nieszkodliwa pozytywna obserwacja, wzrokowy malutki flircik - są mile widziane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na świeżym powietrzu, to rozumiem w plenerach - nad wodą, w górach, ale nie na przystanku.

      Usuń
  6. Gigantyczny wąż morski płynął? Znaczy się, że sezon ogórkowy nastał!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedawno , przeczytałam o pewnym panu, który na podstawie tatuaży określał wartość człowieka. Za zwrócenie uwagi ,że to dość niesmaczne, ukradziono moje słowa i pozbawiono je wyrazu. Tutaj dostrzegam podobieństwo. Co może być niestosownego w jedzeniu gdy organizm dopomina się wzmocnienia? Zazdrość ?
    "Stopy, nieużywane"...można nie patrzeć wyżej i narysować wszystko czego nam do szczęścia potrzeba a gdyśmy juz szczęśliwi, zostaje radość a stopy zbyt daleko by zweryfikować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie czytałem. i nie oceniam wartości. dostrzegam zdarzenie i nic więcej. moim zdaniem jedzenie na przystanku odbiera połowę radości z jedzenia.

      Usuń
  8. jest pan ignorantem. Gówno pan wie o jedzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem. i jestem z tego dumny. cudza wiedza mi niepotrzebna - dobrze mi z własnymi przekonaniami.

      Usuń
  9. Przekonania to nie wiedza ale skoro panu wystarcza, ja nie mam nic przeciw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za łaskę - od razu lżej mi się oddycha i świat zdaje się być przyjaźniejszym.
      nie da się wiedzieć wszystkiego, a jakoś poukładać sobie trzeba. wiara, przekonanie, instynkt, czucie, często pozwalają zdecydować się bezwiednie.

      Usuń