środa, 26 listopada 2025

Skrępowany krępowaniem krępego krąpia.

 

    Choć wiatru nie czuć, śnieg pada niemal poziomo. Za lekki by spaść, zignorowany przez grawitację, szwenda się pod latarniami, jak ulicznica cierpiąca na brak zainteresowania. Samochody mlaszczą na rozmiękających jezdniach, a śnieżne pługi starannie zeskrobują biel aż do czarnego, skwapliwie omijając ścieżki rowerowe wyglądające teraz jak pole przygotowane pod uprawę szparagów, czy kartofli.

 

    Dama Z Zaścianka ledwie zdążyła na swój autobus, wygniatając szpilkami sygnały pisane morsem między wiatą, a pojazdem. Dziewczyna w trampkach kolebała się na śniegu niczym spiesząca dokądś kaczuszka. Pikowane kurtki i płaszcze wyglądają jak dmuchane materace i deformują sylwetki doskonale. Smutni ludzie wędrują wpatrzeni pod własne nogi i nawet widok marznących Abakanów nie poprawia im humoru, choć fakt, że komuś jest gorzej zwykle wystarcza do uśmiechu. Kościelna wieża przymierza świeżą kopułę z miedzianych blach i rozgląda się wokół, czy wszyscy widzą ową rudość, gdy zewsząd kopuły pozieleniałe z zazdrości udają, że to jedynie wiekowa patyna.

14 komentarzy:

  1. U mnie sypie od rana, bałwany już się pojawiły, a na osiedlu cudnie czysto i zimowo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. tylko się cieszyć. zimą lepiej, żeby padało, bo jak nie teraz, to kiedy?

      Usuń
  3. Zeszłej zimy ktoś założył Tadeuszowi Nalepie czapkę, żeby nie marzł w głowę. Może gołe Abakany też dałoby się jakoś odziać? Nalepa ma przynajmniej kurtkę. Muszę kiedyś pójść i sprawdzić, czy ma czapkę. W razie czego mogę mu oddać moją. Różową.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej lubię te kopuły, jedna świeżo rudzieje, reszta udaje patynowaną obojętność. Przewrotnie obserwujesz miasto pod śniegiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie poradzę - są jakie są, a kiedy znajdę dobre słowo, ciężko z niego zrezygnować.

      Usuń
  5. Śnieg pruszący skosem jest przedmiotem moich obserwacji, całe te zawirowania i zmiany kierunku w małej przestrzeni światła latarni, zdaje się być hipnotycznym aktem dla mnie, patrzącej. To samo z deszczem, który mimo zadaszenia, głębokiego na ponad 1,20 balkonu, potrafi zmoczyć szyby od samej góry. Widziałam też uśmiechniętą, lśniącą miedzianie kopułę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wydawało mi się, że podglądasz świat na wysokości wybrzeża - do mnie to kawałek. ze sześć godzin pociągiem i to tym poważniejszym.

      Usuń
  6. Ja mam trzecie oko :) Żartuję, wyobraźnia pomaga.

    OdpowiedzUsuń