czwartek, 19 czerwca 2025

Ordynans – bardzo wulgarny człowiek.

 

    Po porannych przepychankach, kiedy aura nie umiała się zdecydować, czy skropić świat wilgocią, czy wylizać słonecznymi promieniami. Teraz? Toczy się życie tarasowo balkonowe, babki lepią się z piasku, żeby młodzież zawczasu nauczyła się doceniać zalety wypukłości. Samoloty ciężkie, brzemienne kierują się ku lotnisku, by tam wysypać ikrę w miejskie zakamarki. Świat zatrzymany. Nie drżą źdźbła trawy, ani drobne listki na drzewach. Głos dzieciąt nie zna wahania, ani skrępowania. Psy trzymają się cienistych ścieżek, a młode mamy wygrzewają uda korzystając z chwil spokoju. Ktoś odkurza, inny kocha bez granic, kolejny wynosi śmieci. Powietrze wdziera się do mieszkań, zachęcane uchylonymi oknami. Ze skrzynek kwiaty zerkają na świat i wypatrują trzmieli, o które łatwiej niż o pszczoły. Nie dzieje się nic i zdaje się, że to najlepsza z możliwych wiadomości.

6 komentarzy:

  1. jak to nic? u nas tak wieje, że gniazda z drzew spadają, a auto nie trzyma się drogi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie flauta. wiosną wiało, a teraz mam środek lata i nawet powietrze nie drży.

      Usuń
  2. Świetna ilustracja tego, że „nic się nie dzieje” może być najbogatszym materiałem do pisania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to taka odpowiedź na syndrom białej kartki. zawsze coś się dzieje. wystarczy chcieć to zauważyć.

      Usuń
  3. Niby nic się nie dzieje, a jednak uchwyciłeś wszystko, co się dzieje. Wycisnąłeś nicsięniedzianie jak cytrynę!

    OdpowiedzUsuń