środa, 20 listopada 2024

Stoik stroi, stroik stoi.

 

    Starszy, ale bardzo dziarski facet szedł krokiem tragarza, dźwigając prawie pusty plecak, po którym spacerował kot luzem. Kot beztrosko rozglądał się po okolicy nie tracąc równowagi i przechadzał się po ramionach gościa, ogonem łaskocząc go w tył głowy. Nieco bardziej uśmiechnięty poszedłem dalej, we wspomnienia.


    Padło na żeliwnego byka stojącego nieopodal schodów wiodących do piwnicy, w której co chwila inna knajpa usiłuje oszołomić klientów oryginalnością. Ja pamiętam ją w wersji kubańskiej. Barman w trakcie pracy, spontanicznie zapraszał kelnerkę, obsługę kuchni i kogo tylko się dało, żeby zatańczyć rumbę, czy salsę. Zapraszali gości, żeby dołączali i cierpliwie pokazywali kroki, gdy tylko znaleźli się chętni. Dziś knajpa nazywa się TANGO. Kto wie, czy nie argentyńskie.


    Młoda kobieta, w stroju doskonale udającym przedwojenny smak, wyglądała więcej niż znakomicie, siedząc w berecie, krótkim płaszczu, wielowarstwowej sukience i półbucikach na przystanku. Korciło mnie, żeby jej pogratulować stylu, ale obawiałem się, że odpowie cyrylicą.

9 komentarzy:

  1. 1. kot spacerujący po prawie pustym plecaku to z pewnością symbol czegoś...
    2. ... z pewnością tango argentynskie... bo tylko takie ma wymowę...
    3. A gdyby odpowiedziała cyrylicą to przecież byś zrozumiał ...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele razy mam ochotę pochwalić kogoś za wygląd, ale brak mi odwagi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jednak są tacy, którym się udaje - i to ku radości obu stron.

      Usuń
  3. Gdy wpada mi w oko ktoś mający na sobie coś ładnego, to mu to mówię, mimo że jest obcy. Jeszcze nikt nie zareagował agresją, wszyscy są zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raz nawet - mimo że jestem nieprzejednanym wrogiem tatuaży - pochwaliłam delikatny i piękny w formie tatuaż.

    OdpowiedzUsuń