sobota, 1 lutego 2025

Malutka Mulatka.

 

    Kopernik tonął w pieszczotach pod starą wierzbą, o żółknących witkach, zerkając nieśmiało na wzgórze, gdzie rozpoczął się kolejny etap remontu. Wilgoć szukała schronienia w spękaniach murów i chodników, deptała parapety i lizała zakurzone witryny. Dwóch mutantów komentowało poczynania znajomków, ku rozbawieniu pani o pucołowatej twarzy skrywającej się pod okularami. Nachlany Kozak, bezczelny jak pijana dziwka na głodzie, perturbował we wnętrzu, wskazując coś paluchem i śmiejąc się obłąkańczo. Coś tam bełkotał, strasząc pasażerki i plując przy co trudniejszych słowach. Pani ugniatająca ciasto, dziś w dżinsach wypinała pośladki, na których śmiało można byłoby wykaligrafować dekalog, albo ciut skromniejszą inwokację.

2 komentarze:

  1. Dwóch mutantów? Czyli kto/co? Kogo zmutowali jak rozumiem z człowiekiem, skoro owi mieli zdolność komentowania zrozumiałego dla pucołowatej pani. Mutanci mieli może rogi, kopyta, ogony itd.? Czym się różnili od zwykłego człowieka? Ogromnie ciekawe, mógłby Oko choć troszkę rozszerzyć opis? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mógłby. mutanci byli cieleśnie rozbudowani po całości. wszędzie więcej, niż natura by dała. widać, że jakieś wspomaganie było i to długofalowe.

      Usuń