niedziela, 17 sierpnia 2025

Dylemat cnotliwego dyletanta.

 

    Znienacka warszawski sklep internetowy zaproponował mi ekstra buty trekkingowe, mające wesprzeć moje zapędy turystyczne i z lekkością motyla zaoferował poważny rabat – z 380 złociszy na 189. W obliczu łaskawości poczułem się KIMŚ WAŻNYM. Nie minęła chwila, jak chińskie Temu zaoferowało mi identyczne buty, bez rabatu, za to w większej gamie kolorystycznej i cenie 47,11 PLN, albo 49,59 gdybym wybrał większe i w mniej popularnym kolorze.


    I teraz, to już nie wiem, czy wolę być patriotą – WAŻNYM członkiem dla społeczności warszawskiej, czy dać sobie spokój z członkiem i pozwolić się wy… pozwolić zarobić Chińczykom. Czasy wszak takie, że grzech być homofobem.

2 komentarze:

  1. Ostatnio pooglądałam sobie taki kominek Kesser i rozpiętość cen mnie wprawiła w szok! Na szczęście to ten sam kominek, popieram wykonawców, pośrednikom dziękuję więc biorę ten prawie najtańszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jest - dać zarobić twórcy, a nie hurtowni.

      Usuń