czwartek, 1 maja 2025

Lukratywna lukrecja z lukrem.

 

    Zadrzechnia fioletowa sprawdziła menu w balkonowych skrzynkach, skromnie decydując się na przekąskę z kępy kolorowych bratków nim poleciała dalej. Murarka buduje wciąż nowe M-1 dla potomstwa, barykadując mokrym błotem gotowe oddziały położnicze z przynależną spiżarnią. Kosy na przemian ze szpakami rozśpiewują dachy i drzewa. Dziewczynka zaatakowana podłożem placu zabaw rozpłakała się żałośnie. Tartan bezczelnie ugryzł ją w gołe kolanko, a to musiało boleć. Dopiero kołysanka na huśtawce uśmierzyła ból i skargi. Niebo przemierza baranie stado zatrzymujące się co chwila bez powodu. Nie zamierza się spieszyć, wszak redyk ledwie się zaczął, a po zimie dobrze wygrzać się na niebiańskich polanach.

18 komentarzy:

  1. Zadrzechnia wiedziała, co robi – bratki to przecież najbardziej pobłażliwe z kwiatów. Murarki i ja mamy podobne tempo ostatnio: coś zbudować, coś zatkać, coś odłożyć na potem. A tartan... no cóż, to zawsze był zdradliwy materiał. Dobrze, że niebo daje przykład – jak nie wiadomo, dokąd iść, można się choć porządnie wygrzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czarną pszczołę parę lat temu uznano za wymarłą. a tu taka niespodzianka. przetrwała.
      murarki po skończonej robocie zdychają. jeszcze tydzień, czy dwa i zostaną tylko inkubatory czekające kolejnej wiosny.

      Usuń
    2. U nas są czarne pszczoły, nawet bywają w moim ogrodzie. Mąż ma na nie oko :P

      Usuń
    3. i słusznie. u nas trafiają się fruczaki gołąbki, zwane polskimi koliberkami. mają swoje ulubione kwiaty i stałe pory pojawiania się. w tym roku jeszcze ich nie było, ale od paru lat pojawiają się na balkonie, więc i w tym pewnie się pojawią. z tym mężem zabrzmiało, jakby czarne pszczoły broiły, albo podkradały sprzęt ogrodniczy...

      Usuń
    4. Hehe, oprócz najróżniejszych kwiatów, mamy też sporo pajęczyn i pajaków, mąż, nawet dość często ostatnio wyplątuje z pajęczyn bzyczki wszelkie, no cóż, pomaga jak może i zauważy, usłyszy.

      Usuń
    5. pająki też muszą jeść.

      Usuń
  2. Całkiem sporawa grupa baranów odłączyła od niebiańskich łąk i jak szarańcza opadła na ziemski padół. Juhasi z owczarkami wzięli się chwacko do roboty...Baca obserwuje, ma na chaos baczenie, takie straty, takie straty...mogą być. Pasterz przysnął.
    Milczenie owiec. Te czarne w owczym pędzie prosto w paszczęki wilka radośnie popiardują."A gdzieś to bywał czar...." upst..sza..., może być strzyżonko do gołej skóry i na ruszt..., dobrze wygrzać przy płonących polanach, łapska łotrzykowskie....esta, esta, tanie dranie...i darmowe drinki
    Mowa trawa dla barana...
    Baran

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przydałaby się siatka na motyle, żeby te wszystkie wątki i niuanse połapać.

      Usuń
    2. Taki kancerek teleskopowy z maluśkimi oczkami? Oczy szeroko zamknięte, wtedy najwięcej umyka... a umykać ma... . A u nas ci panie dziejku jaźwiec grasuje, dziur na łące nauskuteczniał co niemiara. Robactwo borsuczy okrutnie i nie cyka się nikakich pokrzykiwań tubylców. Nie nadanrzajom za nim. Mleczowo się przyżółciło, czy odwrotnie...
      Baran

      Usuń
    3. u nas już mniszki straciły kolor i są dmuchawce.

      Usuń
    4. Najgorszy jest ten relatywizm, no bo taki bielinek kapustnik dla ogrodników jest szkodnikiem, a w ekosystemie przecież potrzebny.
      Każdy dzień jest walką.

      Usuń
    5. mentalność Kalego - kraść komuś jest dobrze, a zostać okradzionym, to bardzo źle. tak jest ze szkodnikami chyba.

      Usuń
    6. No niby tak, ale kto kogo okrada?

      Usuń
    7. Jesteś afrykańskim filozofem?

      Usuń
    8. jeśli tak, to bardzo roztargnionym.

      Usuń
  3. Niebiańskie polany! brzmi biblijnie...

    OdpowiedzUsuń