środa, 28 września 2022

Biegnąc do ludzi.

 

Do Miasta mi się zachciało. Do ludzi. I nawet się udało. Warto było zobaczyć kloszarda z podbitym okiem i panią wypukłą jedynie tam gdzie tego od niej wymagają modne social media. W sklepie z bibelotami dziewczyna z japońskiej mangi układa na regałach bibeloty. Na centralnym deptaku – czerwony teletubiś ze słuchawkami założonymi bardziej na kaptur jak na uszy zajęty był bez reszty elektronicznym cudeńkiem trzymanym w dłoni. W księgarni pan o białych włosach łaskoczących go po łopatkach ze skupieniem poszukiwał białych kruków. Tłoku nie było więc rozkoszował się cichym bezkrólewiem. Pani o skórze wzorowanej na gorzkiej czekoladzie uznała klimat za zimowy więc ubrała się adekwatnie choć pulchne bobaski płci (wkrótce) męskiej potrafią dreptać po świecie w krótkich spodenkach, a (przyszłe) panie chełpią się pępkami, jakby to było dzieło ich własnych rączek wyposażonych w szpony godne orła, bądź sępa.

 

Podziwiałem świeżą fryzurę dostojnej wierzby wystrzyżonej tak, by pod jej koroną schronił się kamienny Kopernik o przewrotnej historii lokalnej. Patrzyłem jak rajskie jabłonie kuszą owocem i bez słów namawiają do grzechu – ciężko się oprzeć, kiedy okolica nieszczególnie przypomina rajski ogród. Remonty? Mają się doskonale. Kurz i hałas w rozproszeniu biegają bezwstydnie po Mieście i nawet wiatr za nimi nadążyć nie potrafi. Za to do miejskiej komunikacji wsiada się z ciekawości – dokąd dziś uda się dojechać?

15 komentarzy:

  1. Moje obserwacje lub raczej ich opisy nigdy nie dościgną Twoich, ale trudno:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam więcej wiary. i trochę złośliwości. wtedy się uda na pewno.
      a tak z innej beczki - rozmaitość jest fajna. nie ma powodu być podobnym do kogokolwiek. rób swoje i nie deprecjonuj tego co Ci się udaje stworzyć. najprostsza sprawa - do Ciebie zagląda jakiś milion osób a do mnie zaledwie kilka. więc to raczej ja mógłbym pomarudzić - ale nie zamierzam.

      Usuń
  2. Niby fajnie pobyć w Mieście. Ale chyba jeszcze fajniej wrócić na zadupie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mieszkam w Mieście. tyle że nie w centrum gdzie najmocniej kłębi się życie. ale czasami pochylam się nad tym zgiełkiem i miło jest że nie mam tego na co dzień pod oknami.

      Usuń
    2. Ja bym chciała na zadupie.

      Usuń
    3. masz... Ty już byłaś nawet czas jakiś. ja - jedynie weekendami miałem okazję skosztować zadupia.

      Usuń
  3. "Do Miasta mi się zachciało. Do ludzi." - to zabrzmiałao jak kwestia z "Ferdydurke" Gombrowicza, gdzie Miętusowi chciało się na wieś, do parobka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój komentarz poszedł do spamu, chlip, chlip!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znaleziony i odprasowany - wraca na miejsce

      Usuń
    2. Za odprasowanie jestem Ci szczególnie wdzięczna!

      Usuń
    3. znaczy prasowanie nie jest Ci miłe. rozumiem.

      Usuń
  5. Ja też z zadoopia.I też czasem do miasta muszę, by się nie udusić :) Ostatnie dwa lata poważnie to zmieniły. Tzn. potrzeby zweryfikowały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miejscowy artysta bez wzroku napisał: "chcę biec do ludzi którzy wiedzą jak dziś jeszcze można trwać. chcę mocno wierzyć w to że jeszcze z głębi siebie mogę coś dać" piękne motto na życie.

      Usuń
  6. Taaaa, nasza miejska komunikacja niestety nie gwarantuje dojazdu tam gdzie się zaplanowało, a gdzie dojeżdżało się tym numerem dzień wcześniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trudno wpaść w rutynę. za to nerwowo się wygląda przez okna.

      Usuń