czwartek, 1 września 2022

Przedsmak jesieni.

 

Dłonią powstrzymałem popołudnie. Nie miałem zamiaru pozwolić porankowi minąć bezkarnie, z tym jego rozpasaniem rozpoczętym od gardłowania wróblego sejmiku. One, to dopiero muszą mieć wyszczekaną opozycję. Chwilę później niebo ścięło się jak mleko, któremu podbrzusze ktoś podświetlił gniecionymi jagodami. Zaspane nastolatki w galowej czerni dreptały na autobus, dziś jeszcze bez drugiego śniadania. Psy olewały wszystko i wszystkich, telefony płonęły od plotek, bo przecież noc taka długa, że zdarzyć się mogło WSZYSTKO! I niechybnie się zdarzyło. Komuś. Niech ma – na szczęście! Jazgot kosiarki szarpie nerwy i nie pozwala zatonąć w cieple nadziei. Myśli bluszczą i rozkrzewiają się bezwstydnie. Nerwowo penetrują wnętrze.

7 komentarzy:

  1. Tak, czerni i bieli dziś na ulicach mnóstwo, a jesienne barwy jeszcze nieśmiało wkraczają...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Z przyjemnościa przeczytałam. Słowem malowany obraz pierwszowrześniowego poranka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kombinuję jak tylko się da - tym razem połączenie obrazka z setką.

      Usuń
  3. Niesamowity obraz wstrzymywania dnia dłonią. Przyznaję, nie potrafię, a przydałoby się zatrzymać trochę chwil, dni lub lat. :-)
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj na kalendarzu - z dniami, albo z miesiącami - tak jest w miarę łatwo.

      Usuń