Teraz, to już drżę jak listek osiki. Podobno kupiliśmy za ciężkie czołgi, które nie przejadą przez teren walk. Czyli – MY WIEMY, gdzie będziemy walczyć! To dramat. Może to i lepiej, że te nasze czołgi nie pojadą walczyć?
Kobieta w płaszczyku wyglądającym jak plansza wielowątkowej gry przebiegła mi drogę, raczej złowieszcząc. Niebo skisłe, gęste, pełne nierozmieszanych kolorów. Dziewczęta w spodniach o tak szerokich nogawicach, że w każdą swobodnie zdołałaby wejść w całości, jak bita śmietana w rurkę. Brodacze ze wzrokiem utkwionym poza bieżącą rzeczywistością dopełniali nastroju.
Stadko Azjatów szarpało się z niesfornymi walizami na kołach i nie potrafili ich okiełznać, czy wytresować. Przede mną maszerowała tleniona blondyna z torbą reklamującą (ją?) jako BIG STAR. Star w niej nie rozpoznałem, za to z Big nie miałem najmniejszych problemów. Kolor pomarańczowy robi karierę tekstylną pojawiając się coraz częściej na chodnikach. Na jezdni znajduję rejestrację D0CINKA, co przyjmuję z humorem.
Znienacka zakwitły kasztanowce, a klony pozrzucały nadmiar „nosków”, których nie zdołają wykarmić. Żywopłot z białej morwy, niemal rokrocznie strzyżony zaszarżował zielonością wilków zwiększających jego zasięg o sto procent. Jeszcze pani na przedpolu wybujała nad miarę, więc musiała być strongmenką, którą kiedyś pokona dziewczynka dźwigająca plecak/tornister, spoza którego wystają jej jedynie kończyny.
Co do czołgów: śmiesznie, że wiemy, gdzie będziemy walczyć, ale nasze maszyny utkną w garażach. Może to i lepiej – przynajmniej nie zardzewieją na polu bitwy. Czekam na noski i na owoce morwy. Miej dobry czas.
OdpowiedzUsuńi wzajemnie, niech życie otula radością i cieszy każdego dnia.
Usuńa co do czołgów - są za ciężkie i mogą utknąć na grzęzawiskach, czy mniej stabilnych gruntach. tak napisali w artykule. i napisali, że Rosjanie mają lżejsze czołgi, które się nie zapadają. za to są mniej "pancerne" i to może być nasza "szansa"
Jak to mówią, coś za coś. :P
Usuńbardzo mnie niepokoi dążenie polskich (?) polityków do zwarcia z którego nie możemy wyjść wygrani. po co to robią i jakiemu Bogu służą - to jest pytanie. Na razie banda Usaków i Angoli wepchnęła Ukraińców w beznadziejną wojnę, a teraz porzucają ich, bo to potrafią doskonale. zrobili to co robili zawsze - wykorzystali emocje obcych ile się dało, a teraz śmieją się z nich. rozmowy o pokoju? to kolejna kpina - faktycznie to rozmowy o podziale łupów. słyszałem taką opinię, że kozacki wódz nie mógł obiecać panu Trumpowi kopalni metali, bo wcześniej obiecał je Anglikom. a ponieważ grunty dawno już zostały podkupione przez międzynarodowe koncerny, zostały już tylko elektrownie atomowe. więc teraz o nie toczy się "walka". wcale nie o Krym, który już wpadł w rosyjskie ręce, tak jak Donbas.
UsuńTwoje obawy o manipulacje i geopolityczne interesy są zrozumiałe, ale ta cała sytuacja jest bardzo złożona, propaganda zabija.
Usuńsłucham i patrzę. widzę, że pchają nas w bezsensowną wojnę. a nawoływanie do wojny jest przestępstwem ściganym kodeksem karnym. cała Europa się zbroi na potęgę, wszystkich straszą "ruskimi", bo wiadomo - oni co czwartek ruszają na Wiedeń, albo na Lizbonę, palą, grabią i gwałcą wszystko po drodze. i nikt nie zachowuje zimnej krwi i nie zapyta, kiedy ostatni raz ruszyli na "zachód" i po co.
UsuńTak, też podobnie odczuwam propagandę, artykuły strachu, napędzania, wpędzania w matię myśli. Znawcy od wojny i manipulnaci, brrr.
Usuńilekroć widzę słowo "ekspert" jeży mi się włos na grzbiecie i włącza się nieufność. mam tak od czasu szaleństwa covidowego - nowa choroba w ciągu pojedynczych miesięcy dorobiła się całej plejady bełkocących domniemania "ekspertów". kariera medialna większa niż influencerzy mogliby sobie wymarzyć. a teraz wychodzą na jaw fakty - preparatów nikt nie badał, efekty uboczne nieznane i długofalowe, wsparcie dla organizmu żadne, albo ujemne.
Usuńwybacz, ale wzbudzam się przy takich tematach.
Na szczęście nie mam TV, a czytam wybiórczo newsy, chyba lepiej nam się żyje dzięki temu.
Usuńgdyby nie media nie byłoby ani pandemii, ani wojny.
Usuńcoraz częściej trafiam ludzi bez TV.