I tak! Nie wiem, co się dzieje, ale skoro patrzę, to widzę, choć nie rozumiem co widzę, więc snuję spiskowe teorie, co wychodzi mi lepiej, niż sprzątanie szafy.
Blog posiada wbudowany system liczenia wizyt, który gdzieś tam ma zaszytą możliwość wyłączenia z liczenia wejść własnych, co kiedyś uczyniłem grzebiąc w rozmaitych ustawieniach sam nie wiem jak, bo nie znoszę takiego grzebania. Ale zrobiłem, pamiętam, że zrobiłem i teraz, kiedy zerknę w statystyki, wiem, że zliczają nie moje wizyty.
I to dopiero jest dziwne. Był taki czas, a pisać zacząłem dwadzieścia trzy lata temu, że wejść było na poziomie 50-150 dziennie, miesięcznie kończąc w przedziale 2-3 tys. Trochę się później zmieniło, może dlatego, że pisałem więcej i wejść przyrosło do 4-6 tys miesięcznie.
Ale od około roku reguły poszły precz. Teraz jest tego od dwóch do szesnastu tysięcy i nie zależy to od ilości, jakości i częstotliwości pojawiania się treści. Więc śledzę, co się dzieje na poziomach dziennych i pozwalam sobie na zdumienia, ale i znaki zapytania.
Połowa miesiąca przebiega jak wcześniej i zależy od pojawiania się nowych słów z „osiągami” 50-300 wejść. Drugie dwa, to jakieś szaleństwo – 1300-2900 absolutnie bez przyczyny. Co się dzieje? Mało tego. Im więcej wejść, tym mniej komentarzy.
Podejrzewam sztuczną inteligencję. O to, że się uczy. U mnie. Albo kradnie pomysły. Albo szpieguje mnie i sprawdza wątki niepozorne, poszukując odstępstw od przyjętych reguł. Bez względu na to, co robi, szuka z pobudek niehumanitarnych. Wiadomo – z humanizmu nic nie ma w sobie, bo jest sztuczna. Jak miód. Niby słodki, ale sztuczny, więc nie miód, tylko nazwą omamia naiwnych.
Te! Sztuczna! Odwal się ode mnie i paś się gdzie indziej! To nieładnie. Mamusia ci nie powiedziała? Masz chyba mamusię co? Idź i zapytaj, powie ci co myśli o podglądaniu i odławianiu skwarków z cudzego talerza.
O rany. Przerażają mnie takie liczby. Jestem w szoku ,,termicznym,,gdy mam 5 komentarzy . Czasem się nawet zagotuję...Przy Twoich osiągach to strach komentować...
OdpowiedzUsuńnie obawiaj się, bo nie masz czego. u mnie więcej jak pięć jest wtedy, kiedy z kimś zacznę kokieterię.
Usuńpoczekaj z dwadzieścia lat, to pewnie osiągniesz ich więcej, bo ja jakiś niegościnny chyba jestem.
oko
A jak podłapię kogoś u Ciebie i dojdzie mi ekstra komentarz- to co zrobię? Cisnienie mi skoczy lub sie zablokuje na całego...
Usuńe tam. dasz radę. komentarze, to nic złego. złe dzieje się we łbie, jak się człowiekowi zacznie wydawać, że jest mistrzem, bo trzy osoby go pochwalą za parę zdań, czy zgrabną puentę.
Usuńoko
mam na swoim"koncie"więcej wyjść niż wejść. Nie zdążę wejść, a już wypad... . Wejścia śledzą algorytmy, a podstawą są znaki. Wciągło(dobrze, że nie wciągnęło)mnie to zagadnienie tak, że cofłem(nie cofnąłem)do raczkującej(hehehe)jeszcze wtedy cybernetyki. Parę istotnych nazwisk polskich cybernetyków, nie wznawianych podręczników(tylko dla służb i wojska)i nastała ta sztuczna inteligencja, czyli wedle holenderskiego uczonego cybernetyka 02. Oczywiście, że mój znajomy programista stuknął mnie w cymbał bez przewodową myszką i zostałem idiotą wśród najbliższych wykształconych inaczej. I o to kurnaras chodziło. być zagmatwanym pajtonem, nie językiem znaków. Sterowanie, sterowanie mocium panie...
OdpowiedzUsuńDrin
czyli ktoś/coś steruje i do mnie mu po drodze? ohyda!
Usuńoko
Przecież trzymasz ster mocno w dłoniach, nie zbaczasz z kursu! "Autopilot" czeka na błąd, ale jak na razie nawigacja jest bez zarzutu. Odyseusz bujał się po morzach, wyspach i kobit wiele znał, ale w końcu bogowie dali mu szansę i strzała przemknęła przez wszystkie oka... Czy błąkał się 23 lata nie pomnę..., ale sprawdzę.
Usuńnie raz zmieniał halsy... .
Drin
zdaje się, że tułaczka trwała zaledwie dwadzieścia.
Usuńoko
nie musisz,
Usuńale czy dotarłeś już do swojej Itaki? Chyba, że masz określony cel i żadna z Syren przyśpiewką nie skusi takiego żeglarza na szlaku. Być wytrwalszym od Odysa, jak na obecne czasy...hoho i ahoj
ja mam obecnie problem z Jednookim- przyznaję w chwilach słabości, zbyt długo bujałem w obłokach..., chyba
Drin
póki życia, póty nadziei. i cyklop kiedyś zaśnie.
Usuńnie wiem gdzie dotarłem, ale cenię spokój. i dojrzewam do myśli, że nie wszystko muszę. a zasadniczo, to muszę niewiele.
oko
"staram się" i ja dojrzeć...
UsuńDrin
da się. mi się udało. więc trzymam kciuki.
Usuńoko
Ja czytam, choć nie zawsze komentuję, ale sama raczej nie generuję takich liczb :))
OdpowiedzUsuńpozwól blogowi okrzepnąć i dorosnąć - na pewno się uda
Usuńoko.
Mam podobne obserwacje.
OdpowiedzUsuńSzczególnie zdziwiła mnie aktywność na moim anglojęzycznym blogu - publikuję tam rzadko, głównie krótkie komentarze na temat przeczytanych książek. Przez długie lata blog miał może 300 odwiedzin na miesiąc, a w czerwcu - 7,480.
popatrz uważniej. u mnie takie siupy trwają już około roku. są dni, kiedy w pojedyncze godziny licznik wariuje na poziomie obrotów miesięcznych, samo się nie robi przecież. może również od roku trwa atak na Twoje słowa?
Usuńoko
Najlepiej nie zaglądać w statystyki. AI jest głupia.
OdpowiedzUsuńNa przykład uważa, że jestem autorką POWIEŚCI FANTASTYCZNEJ "EKSTRAKTY". No na litość boską...
Usuńsuper. pogłaszcz ją, dobra sztuczna. niech niesie w świat wieści o Tobie, jako autorce!
UsuńDajże spokój... Żenada.
Usuń