piątek, 11 lipca 2025

Szkotce szkoda kotka.

 

    Dwie eskadry srok zignorowały piękną, senną dziewczynę. Poleciały podziwiać kwitnącą powtórnie magnolię. Nad nieużytkiem opanowanym przez las wiesiołków płynęły szare chmury i cztery białe czaple, które nie są normą w Mieście, w przeciwieństwie do siwych, mieszkających w koronach drzew na skraju ogrodu zoologicznego.


    Wiesiołki, dziewanny, wrotycze, dziurawce i nawłocie – każda swoją żółcią znaczy pejzaż. Piękna pani z karnacją sugerującą nietutejszość wyróżnia się z tłumu opalenizną i uśmiechem, jednak moją uwagę przyciąga Sympatyczny Rudzielec z rozkołysanym biustem przedzierający się przez spojrzenia z lekką nutą westchnień, mocno osadzając je w realiach. Nawet perspektywa musiała się ugiąć i pozwolić na aneksję pierwszego planu.


    Cztery filary podpierające wiatrołap kamienicy ktoś oznaczył napisem:


NIMA

BOGA


    A potem Rudzielec wysiadał przy dworcu i wiatr bawił się zielenią spódnicy układając je w fantazyjne fałdy. Dziewczyna na tle pośpiechu, tobołów i bylejakości wyglądała jak przedwojenna dama, której pośpiech nie trzyma się wcale. Na przystanku młody gość w garniturze wyglądającym na lniany ręce ma zajęte elektroniką. Tramwaj opanowały kanary, usiłując zrealizować dzienny plan przerobu już przed śniadaniem. Kozacka parka (ona blada i zmarznięta w minispódniczce, on z tęczowym pluszakiem przy zamku torebki) chyba dopiero kończyła wieczór, gdy ja już napocząłem kolejny dzień. Państwo musi być bardzo hojne, skoro stać ich na całonocne zabawy w Rynku, który nie słynie z umiarkowanych cen.


    Po południu pani zrobiona na blond wysiada z autobusu i łapie się za głowę, widząc gdzie żyć jej przyjdzie. Chłopaki do małolitrażowych nie należeli, i wchłonęli już wystarczająco, by pocić się procentami, co jednak nie przeszkadzało im raczyć się puszkowym piwem podczas podróży. Szczególnie, że zanim wsiedli podzielili się z kloszardem zbierającym puszki siatką steranych truskawek, najwyraźniej zbyt trudnych do logistycznej obsługi przez cztery pary rąk. Starsza pani miała piegowate łydki, co nie wiedzieć czemu poprawia mi humor nadwątlony z jednej strony alkoholizowanym potem, a z drugiej niedomytą starością.

16 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe dziś obserwacje.
    Ja przyuważyłam wielogatunkową stołówkę, ktoś wyrzucił resztki śniadania na daszek i zleciały się: kawki, sroki, gołębie, wrony i tylko wróbli daremnie wypatrywałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czekały w kolejce, aż te duże się nażrą.

      Usuń
  2. Przedwojenna kamienica? Kiedyś był napis MIN NIET...i oszukał, albo źle przetłumaczył. być może.
    Drin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powojenna wyraźnie. gierkówka raczej.

      Usuń
    2. A, no to jasne! Wandal nie był analfabetą, a bibliofilem raczej, może księdzem propagandzistą?
      NIMA BOGA. NIMA oznacza"błogosławieństwo","łaskę"..., tak wiele zależy od tłumaczy...i wiatrołapów o solidnych filarach...- to jest znak!
      nima lipy...
      Drin

      Usuń
    3. wyszperałem zdjęcie z tą rodzinną kamienicą. Na parterze pod filarami była kawiarnia francuska...
      ach ta pamięć..., dzwon bił, ale z której...
      Na szyldzie widnieje napis - "Minet". Kotek, albo...francuski się pokłonił. Nie tylko Szkotkom kotków żal...
      z rana mi migocze, pora na"ace" - chwilowe..
      pardon
      Drin

      Usuń
    4. skoro jest znak, to chyba może stanowić coś. na przykład początek, albo zmianę kursu?

      Usuń
    5. początek końca, czyli po staremu...
      4 białe czaple
      4 pogierkowskie filary
      44!
      ten wiatrołap z napisem kontrowersyjnym - istotne informacje! i wiarygodny przekaz!
      Drin

      Usuń
    6. numerologia stosowana. jest moc!

      Usuń
    7. ostrożnie
      jest system...
      Zamiast brać pod uwagę rzeczywistość interesujemy się nazwą. Nazwą. Czaruje nas"magia słów"..., a potem następuje etykietkowanie.
      I swobodnie puszczać wodzy fantazyji wszelakich, np. ... Biblia.... We śnie pod wpływem wraca mi"pamięć" - nie znam nazwy zjawiska. indywidualna kwestia raczej.
      4-cztery wiatry ziemi i wiatrołap..., no do łapania i gromadzenia wieści co tam wiatry przyniosą...
      4-ziemia i jej mieszkańcy. Czaple w mieście, wróble na wsi. Powód zmian? Nie dośniłem do końca, ale jestem na tropie. Udowodnianym przez ornitologów...
      44 - nie znamy imienia(nazwy), ale można stworzyć system, etykietkować i zostać poetą, żonglerem słów, zająć się magią, alchemią... - i to jest piękne, inspirujące i tajemnicze. NIMA POETA! Oczywizda są i pseudosystemy, tak jak i pseudonauki - np. numerologia, czy jakieś tam kabały starożytne - najważniejsze, żeby był inspirujący- tak 3maj! Jest Dar, jest Moc. i się obudziłem, mało zapamiętałem, ale już do siebie dochodzę...
      ten stan trwa coraz dłużej..., co mnie bawi ...okrutnie.
      Drin

      Usuń
    8. więc śnij częściej. i dłużej. najlepiej z kapowniczkiem pod ręką i kawałkiem ołówka.

      Usuń
    9. u mnie jest przypadek beznadziejny.
      Żadnych notatek, dowodów... . Ćwiczę pamięć. Zasada - powtarzać, powtarzać i jeszcze raz po....
      kapowniczek źle mi się kojarzy. Nagrywać i odsłuchiwać?
      dziękos za nauczkę, przyjęta z pełnym zrozumieniem. Dobranoc.
      Drin

      Usuń
    10. dyktafon też jest niezły, jak kto lubi.

      Usuń
    11. "Niemowa"
      Drin

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. jak najbardziej. fajne i radosne. łatwiej się uśmiechać do piegusa.

      Usuń