wtorek, 4 lutego 2025

Trzewia cietrzewia.

 

    Śpiewna Nerwica udzielała się mimicznie nad panią w czerni. Pani siedziała z kolanami skupionymi na wzajemnym ocieplaniu się, a czerń rajstop rozmleczona była karnacją jej ud.


    Nad Rzeką rozpanoszyły się światła siedzące w stadach, bądź rozrzucone po brzegach wzdłuż nurtu. Udawały, że spijają z niej wilgoć, odzierając ją z intymności, ale to tylko pozory, naskórkowa znajomość, pobieżna, jak rzucone w przelocie „dzień dobry” komuś, kogo znamy jedynie z rutyny poranków.

1 komentarz: