Niedogolony pan implementuje sobie muzykę doskroniowo – najwyraźniej uszy ma już tak zainfekowane, że nie słyszy. No, chyba, że trenuje odbiór fal dźwiękowych bez pośrednictwa organu. Ruda Kobra straciła barwy ochronne i jej włoski teraz przypominają barwę sosnowej deski niedbale pociągniętej bejcą. Można by rzec – po łebkach. Rozćwierkane baryłki w aureoli szczęścia gaworzą niczym dwa bałwanki na zwiastowanie wiecznej zmarzliny, ale tylko jeden bałwanek kusi bielą, a drugi tonie w zieleniach. Później podziwiam niewieści okaz okryty czapeczką w kolorze świeżo poszatkowanej tęczy. Na początku chciałem napisać – zmiksowanej, ale nie – kolory nie pomieszały się, można było dostrzec wszystkie barwy niezależnie, choć w malutkich dawkach. Patrzę na masowe autodokarmianie, czyli wielkie żarcie za kierownicą. Najwyraźniej droga do pracy, względnie z pracy jest dłuższa niż sądziłem.
Lepsze dokarmianie, niż dym z papierosów...
OdpowiedzUsuńpatrząc na kierowców zaczynam rozumieć reklamę leków na niestrawność. dlaczego trzeba jeść w drodze? kompletnie tego nie rozumiem, bo często droga zabiera mniej niż pół godziny. zabrakło czasu na jedzenie? a czymże zajmował się delikwent, że zjeść nie zdążył?
UsuńKasie na kontra-basie. Jarki to też grajki. Jeszcze ze dwoje i orkiestry podwoje staną otworem.
OdpowiedzUsuńo nie! Jarki biorą fujarki.
UsuńSkoro tak- to znak, że grają wspak...
UsuńKoleżanki Moni grają w filharmonii. Ewa natomiast śpiewa, Ance wypadło grać na włosiance, a Moni na harmonii. Jest wakat na garach, kotłach, talerzach i flecie. Wszystkie mają fajne biusty...
OdpowiedzUsuńmroczny jeździec
i już mi lepiej! a skąd te biusty? spadek po cioci z hameryki?
UsuńFujarki, biusty .. skad u was tyle rozpusty
OdpowiedzUsuńwyszło nieco z częstochowska.
UsuńEle wcale nie wolą czyneli, Ele wolą wiolonczele. Wiem, bo znam trzy (Ele, nie wiolonczele).
OdpowiedzUsuńno proszę - trzeba uważać, jakie imię daje się dziecku, żeby nie zdeterminować mu przyszłości z instrumentem.
UsuńW przypadku Eli jest przynajmniej jakiś wybór.
Usuń