Tylne kieszenie dżinsów wyglądają jak tarcze czekające na herb rodowy, przydający nosicielce szlachetności, jeśli nie szlachectwa. Kolarz z burzą loków i atletyczną pupą poza tym był kruszynką dźwigającą brzemię wielkości punktowej (powiedzmy). Jeden z kandydatów na Wielkiego Wodza Plemienia reklamuje się na plandece wiszącej obok węzłowego przystanku, sugerując spotkanie pod pręgierzem. Data wskazuje, że już tam był, a media donoszą, że przeżył.
Idąc żwawiej niż zwykle spontanicznie wymyślam mantrę:
Choć polany są w Polanicy,
Szczaw zakwitł w Szczawnicy.
Czekam często na myśl skorą,
OdpowiedzUsuńCzekadełko? -kojarzy mi się z pokorą
Nieodmiennie.
czekanie to coś, czego nie lubię. kojarzy mi się z brakiem pomysłu na robienie czegokolwiek.
UsuńPerełka z lekkim sarkazmem i kąśliwym wdziękiem. Szczególnie lubię tarcze na dżinsach, od razu widać, że patrzysz uważnie i z humorem. A mantra? Jakbyś z niej zrobił zaklęcie na przetrwanie sezonu wyborczego.
OdpowiedzUsuńkiedy kroki są rytmiczne, mantry same wchodzą do głowy. tylko rymy częstochowskie.
Usuń