Kradnę chwile bez większego znaczenia dla świata i obieram je ze skórki. Nie wiem po co, ale czy to istotne, skoro sam nie czuję się znacznym? Robię, bo mogę. Bo chcę. Musi wystarczyć uzasadnienie godne dziecięcej logiki.
Nagie chwile wstydzą się odrobinę, choć przecież sedno, jądro, miąższ zostały, a znikła wyłącznie politura. Blichtr uszyty na miarę cudzych oczekiwań. Wiedzą, że dla mnie najpiękniejsze są nagie. Bezwstydne, przygryzające opuszek palca, patrzące spod oka, jak lolitka nieświadomie kusząca, przyciągająca uwagę głodnego satyra i nieśmiałego romantyka, który dotychczas nie zorientował się, że pragnie.
A kiedy są już moje, pozwalam im frunąć. Do nieba.
Czytam to i mam wrażenie, że rozciągasz czas jak nitkę karmelu – cienką, lepką, czułą. Te chwile – takie niby „bez znaczenia” – mają w sobie coś z motylich skrzydeł: najwięcej ważą, gdy się ich nie dotyka. I dobrze, że robisz, bo możesz. to jedno z piękniejszych uzasadnień.
OdpowiedzUsuńzamiast narzekać - próbuję. najwyżej się sparzę.
UsuńJestem zajadłym wyznawcą dziecięcej logiki. Bo mogę. Tylko stoję przed pytaniem, czy jestem wyznawcą praktykującym, ale to już melodia na inne badanie.
OdpowiedzUsuńchyba łatwo odróżnić teorię od praktyki? po teorii boli głowa, a po praktyce, ręce, nogi, albo miękkie tkanki odwłoka.
UsuńŻyjemy chwilą, dla chwili, każda chwila może być ważna, piękna lub smutna...
OdpowiedzUsuńa każdą na niteczkę, żeby sznur pereł powstał.
UsuńSą chwile, które chciałoby się zatrzymać na zawsze...
OdpowiedzUsuńi takie, o których chciałoby się zapomnieć.
UsuńWażna jest każda chwila, ta dobra i ta zła, nawet kiedy do końca nie wychwycimy jej znaczenia. Może dopiero za jakiś czas...
OdpowiedzUsuńo ile będzie się chciało wracać do takiej chwili.
Usuń