Dzień kobiet o podwoziach dedykowanych do zadań polowych na niegościnnych bezdrożach. Masywne ramy miednicy, wzmocniony układ kostny i adekwatna do szkieletu karoseria o łagodnych (póki się nie zaczepi przaśnym słowem) krzywiznach wypolerowanych na wysoki połysk. Budzić musi dumę i zachwyt, więc budzi. Nawet u brodacza, który zarost podlewał chyba odżywką użyźniającą, czy doskonałym nawozem, bo nosiciel przy swoim upierzeniu wygląda mikro, jak coś, co się do brody przykleiło niestety.
W autobusie, przez całą drogę kobieta czytała na głos bajkę swojemu dziecku i nie zrażała się warkotem silnika, czy innymi przykrościami. Młodzianek słuchał, czasem zadawał pytania, albo zachwycał się talentami bohatera. Za oknami, spomiędzy wysokich traw wystawały wielkie, żywe pompony fioletowego czosnku wyglądały jak namalowane dziecięcą ręką. Na przystanku przystanął wędkarz, wyposażony w całą torbę specjalistycznych instrumentów wabiących i czekał na tramwaj jadący w stronę wody, by przetestować talent własny i skuteczność wyposażenia. Wzrokiem chwytam kobiecą sylwetkę o nogach tak chudych, że cała wygląda jak marionetka i zostało tylko wypatrywać krzyżaka i nitek sterujących jej ruchami.
W bezpłatnym biuletynie wyczytuję zaproszenie na „targi terrarystyczne” i czuję niepokój być może związany z hipotetyczną literówką, a impreza jest biletowana, więc można się pewnie dokształcić, albo złapać kontakty. Kloszard powożący furą marki wózek dziecięcy bez dziecka, za to z przestrzenią bagażową kubik z okładem, wykorzystanym w pełni, poławiał puszki po piwie i utykał je w szczeliny ubitego podróżą naboju, a łeb miał kunsztownie wystrzyżony po szlachecku w ogon bobra, zapewne w renomowanym atelier, salonie, czy pracowni – na pewno nie ręką laika był sprawiony na wyjściowo.
I puszy się ta puszcza bo coraz jest pustsza i tuczy się tłuszcza i coraz jest tłustsza.
OdpowiedzUsuńno proszę - mam na Ciebie zgubny wpływ.
Usuń