wtorek, 20 czerwca 2023

Szczypta poezji.

 

Gość w krótkich spodenkach zaciągnął maksymalnie wysoko podkolanówki. Czyżby nieumiejętna depilacją okaleczył łydki? Zaraz potem pani w kwiecistej sukience odsłaniającej uda tak wysoko, jak tylko można bez obrazy majestatu szła w kozaczkach, a z torebki wystawał jej wielki termos. Niepewność pory roku rozwiewają dopiero kobiety o piersiach uwolnionych z jarzma staników i trzepoczących frywolnie w bezpiecznym cieniu po wewnętrznej stronie kwietnych sukienek... Lato, lato – ach to ty!

 

Kobieta wulgarna w szortach o wielokrotnie pokalanej bieli rechotała z sobie znanej przyczyny i klepała po tyłku swego cokolwiek oprószonego kurzem historii faceta. Może brała odwet za krzywdy i upokorzenia wszystkich niewiast świata? Ozdabiając uniwersytet kwitnie kasztan jadalny, przed blokami perlą się czereśnie w różnym stopniu dojrzewania. Rzeka płynie leniwie, podziwiając kunszt dawnych budowniczych. W podwórzu, pomiędzy dopiero co wetknięte w ubożuchny klomb kaliny kwitną młode perukowce podolskie.

5 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. poezja jest wszędzie. a szczególnie tam gdzie rękę przyłożył Marek Grechuta.

      Usuń
  2. Gostek w krótkich spodenkach, czerwonych podkolanówkach i lakierkach chodził w deszcz wyrzucać butelki do śmietnika. Susza. Lato, lato wilgoci się chce...
    Dobrze, że jest Nana. Jak ona to robi, że ma zawsze wilgotne usta, a się nie ślini...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń