Autobus pełen obcych nieznajomych powoduje lekki niepokój. Wyszedłem z domu o złej porze? A może trafiłem do równoległej rzeczywistości? Na wszelki wypadek pogrążyłem się w dywagacjach, zanim rozpoznam teren.
Idąc ulicami mam kłopot z własną świadomością. Bo trudno jest przyznać się przed samym sobą, że każda z mijających mnie osób jest jednak zwierzęciem, o jakichś potrzebach seksualnych i trudno spotkać kogoś, kto wyrzekł się instynktów i dotrzymał słowa. Media mówią o niechcianym dotyku i jednocześnie o potrzebie bliskości. Debatują o problemach prokreacyjnych, ale też o niechcianych dzieciach i aborcji. O samotności, rewolucji seksualnej, białych małżeństwach i odstępstwach od tego, co świat zwierząt traktuje jako uświęconą powinność. Monogamia, poligamia, jakie mieć może znaczenie, kiedy będzie jednopłciową? Wyłącznie jako rozrywka na długie zimowe wieczory? Bawić się innym ciałem, które chce się bawić moim... I tamtym, i jeszcze innym? Niepokalane poczęcie, to nie jest standard. Więc ona i on też?
Długonogie dziewczę ogrzewa dłoń między udami, drugą przewijając ploteczki. Dzwon wybija spiżowe dziury w ciszy przedświtu, unosząc mnie ku porannej kawie niepierwszej. Tuż ponad drobnymi bucikami pani zaczynała się zaokrąglać z determinacją wyćwiczoną latami treningu. Trudno byłoby o niej powiedzieć „szczupła”, ale „sympatyczna” samo przychodziło do głowy. Podziwiam też pana, który wyhodował sobie pośladki z przodu i dumnie je wypinał, studiując treści sieciowe.
Pieczarka pieczona w pieczarze – brzmi jak tytuł surrealistycznej ballady.
OdpowiedzUsuńA autobus... pełen obcych spojrzeń i równoległych rzeczywistości. Może to właśnie tam wędrują myśli o ludziach, jako zwierzętach z instynktami, o które nikt ich nie prosił. Monogamia, poligamia – wszystko rozbija się o to, kto akurat chce się bawić, czyje ciało bawi innych. I tak sobie myślę, że ta dłonią ogrzana przestrzeń między udami, te zaokrąglone sylwetki i dziwnie ukształtowane fronty... to po prostu teatr codzienności, który jakoś śmiesznie i trochę smutno gra się nam wszystkim.