Do schronu jako pierwsza wlała się fala pruderii zaróżowiona ze wstydu i wysiłku, a tuż za nimi gnały dziewice, mocniej zaciągając pasy cnoty. Na końcu, stateczne dewotki w gustownych beretach, namaszczone znakiem krzyża.
Dobra osobiste i nieodnawialne trzeba chronić w strefie wolnej od samców.
To brzmi jak apokalipsa obyczajowa w wersji satyrycznej, parade wstydu, cnoty i kontrolowanej histerii. Kapitalne! Napięcie między groteską a powagą pęka tu jak cienka powłoka moralności pod wpływem promieniowania.
OdpowiedzUsuńalbo wytrysku, bo to jest atak dwujądrowy.
Usuńups!
Usuńtaki żarcik w trzech zdaniach.
Usuń:-)
UsuńJa tam zostanę z ptakami...w razie zagrożenia :-)
OdpowiedzUsuńteż ładnie. ptaki się ucieszą niewątpliwie.
UsuńDewotki w schronie? Oj, przecież zabiłyby różańcami zaczepno-obronnymi te wszystkie młode = wyuzdane kobiety.
OdpowiedzUsuńdlatego za nimi ruszyły dziewice, a nie te wyuzdane. te zostały - przy nadziei.
UsuńNo i co z nimi będzie?
Usuń