niedziela, 29 czerwca 2025

Miecz dla miecznika, a mieczyki dla Mieczysławy.

 

    Za ostatnią stodołą (przerobioną na skład blach samochodowych) w okolicy wiesiołki monopolizują nieużytek. Młode panie wracają wczesnym autobusem do domu i być może noc minęła na chwałę przyszłości, jeśli nie świetlanej, to choć uśmiechniętej. Czapla krzyczała w chmurach, jakby potknęła się o coś, dwie kolarki więcej kręciły jęzorami niż pedałami, kosy sprawdzały, co nowego w okolicy. A tam? Duchota.

6 komentarzy:

  1. no, jakże fajowo...
    wiesiołek! Wesoły Wiesiek ze wsi..., a z miasta?
    Drin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może matołek. nie wiem. wiesiołek, to piękna roślina.
      oko

      Usuń
  2. Piękna i zdrowa! Na duchotę zupę z ogórecznika, by? Chłodniczek z niebieskimi listkami i koperkiem...by panie dziejku,
    Drin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chłodniczek mile widziany. może być z niebieskimi listkami, ale odrobina szczypiorku i kleks śmietany - też nie zawadzi. i świeży ogórek rzecz jasna.
      oko

      Usuń
  3. Czytam Twój wpis, jak pocztówkę z miejsca, gdzie duchota i absurd idą ramię w ramię, a rzeczywistość mówi do nas głosem czapli, która się potknęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. migaweczka. ślad jak po drobnej kropli keczupu na wielkim futrze.

      Usuń