poniedziałek, 16 czerwca 2025

Kochał na zabój zabójczo przystojny zbój, więc bił, aż ubił.

 

    Z plecakiem ciężkim niemal jak tornister pierwszoklasisty ruszam w świat. Znaczy – w Miasto, ciemne od przyszłego deszczu i wiatrem pozwalającym najeść się powietrza. Na zewnątrz dezorientacja tekstylna. Krótkie spodenki plus kurtka, „letniaki” stojące obok tych zjessienniałych, bardziej niż zmrocze Leśmiana. Kominy elektrowni dyszą mgłami zasłaniając pejzaż. Sympatyczny rudzielec przemierza poranne szlaki w różowej bluzeczce wyglądającej na piżamkę, a pani z tatuażami łapczywie obejmującymi jej udo występuje w króciutkich spodenkach, żeby jej nie płowiał obrazek nadaremnie, bez podziwu postronnych.

20 komentarzy:

  1. Z tym plecakiem u pierwszaka to przesada, ciężar tam robią różne przydasie , dwa piórniki z pisakami i zabawki, do tego dwa bidony picia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale, globalnie wyglądają na wyładowane jak plecak na wakacje.

      Usuń
    2. A tak, ważyliśmy kiedyś komisyjnie, masakra, ale co w środku?

      Usuń
    3. nie chcę chyba wiedzieć.

      Usuń
  2. Nawet krótki wpis, jest u Ciebie jak mały poemat o mieście w stanie przejściowym, między latem a jesienią, między przemocą a codziennością, między piżamą a manifestem cielesności. Jest tu wszystko: ironia, obserwacja, melancholia i trafione w punkt frazy, które aż chce się zapisać (ta „dezorientacja tekstylna”! ten rudzielec w bluzeczce!). A to pierwsze zdanie, jak pęknięty aforyzm z mrocznej baśni, wbija się w pamięć jak nóż w ciasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dezorientację tekstylną obserwuję od dłuższego czasu i nazwa tego zjawiska przyszła do mnie sama. kiedy różnice sięgają 20 stopni w ciągu doby - można zgłupieć. a bywały takie dni. patrzę, jak zwykle. czasami dzieje się niewiele, innym razem widzeń jest jak ulęgałek w sezonie. miło, że znajdujesz coś, po co warto zaglądać.

      Usuń
  3. Chwila! Skąd wiadomo, że rudzielec mijany był, i może nadal jest sympatyczny; mówią przecież, że każden rudy itd. No, mówią wiele, ale nie - że sympatyczny. Aha, widzę już, to przez tę bluzeczkę, po różu go poznacie itd. Przepraszam się zapędziłem, rozpędziłem. To chyba przez te kominy dyszące, prócz pejzażu i mnie zaćmiły.

    oko w formie, nie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skąd wiadomo? z podświadomości. są takie osoby, które samym pojawieniem się budzą sympatię, bądź antypatię. i nie ma nic do gadania. tak jest i już. być może, gdybym zamienił parę słów z Rudzielcem, okazałoby się, że jest inaczej. ale wzrokowo budzi uczucia pozytywne, nie wymagające ani konsumpcji, ani jakiegokolwiek działania, czy zaniechania. pozwalaj sobie, dokazuj i brykaj. cenzura, nawet ta auto zawsze uwiera.

      Usuń
  4. nad moim jeziorem jest plaża nudystów. Tuż za ogrodzeniem zakładu pracy. Wrażenia różne. Gości zawsze zapraszaliśmy pod płot...
    Drin

    OdpowiedzUsuń
  5. Smakuję te słowa jak zwykle i im krócej, tym więcej jest pięknych połączeń. A słowa są ważne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może w takim razie powinienem się ograniczyć w słowach i uznać ekstrakty za maksymalny dystans

      Usuń
    2. Dlaczego? Gotujesz słowa w tyglu znaczeń bardzo smakowicie, bez względu na dystans.

      Usuń
    3. napisałaś - im krócej, tym więcej.

      Usuń
    4. Niby tak, ale nie do końca o to mi chodziło. Miałam na myśli kondensację cudeniek.

      Usuń
    5. kondensacja... brzmi jak upychanie sardynek w puszce, albo ciuchów w szafie.

      Usuń
    6. wypychacz. też ładnie.

      Usuń
    7. brzmi nieco gorzej, prawie jak przepychacz, albo udrażniacz.

      Usuń