piątek, 5 stycznia 2024

Ach te baby.

 

    Pośladki, okryte nie tylko naturalną, ale i sztuczną skórą, jako narzędzie do wspinaczki wydają się niezbyt rozsądne. A jednak. Blondynka o rękach zajętych czymś innym wspinała się pupą na siedzenie. Na raty. Po kawałeczku zdobywała teren, coś na kształt glonojada nabierającego wysokości (i masy) na szybie akwarium, albo jak zielona gąsienica potocznie zwana omegą, ze względu na kształt, jaki zyskuje podczas marszu. Nie wiem, jaki kształt osiągały podwójnie skórzaste pośladki, gdyż okryte były z wierzchu obszernym płaszczem, co uniemożliwiło określenie greckiej litery adekwatnej do czterech liter.


    W tramwaju jadącym równolegle do autobusu dostrzegłem kobietę o sporej kubaturze (może właściwszym określeniem dla tych gabarytów byłaby wyporność) dla odmiany – zdjęła płaszczyk, żeby zachwycić otoczenie i umożliwić mu bliższy kontakt wzrokowy z sylwetką. Samotna pani smutna w swojej nieparzystości wiozła jedną paletkę do badmintona, więc może gdzieś na końcu jej szlaku miała się spotkać z drugą paletką.


    Nieopodal żłobka natykam się na kobietę popychającą wózek na podwójne szczęście. Zaraz po tym obserwowałem wysiłek faceta wypakowującego do podobnego wózka piskląt przytroczonych do samochodowych fotelików. Czyżby to był bliźnięcy żłobek?

8 komentarzy:

  1. A może to jakaś cykliczność, dobry rok na bliźniaki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Podwójność to podobno dobry znak. Bliźnięta, dwie zakonnice, dwaj kominiarze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie trójca? ponoć w trójcy tkwi doskonałość.

      Usuń
    2. Co ta niebieska pani zmalowała, że ją melancholia tak trzymie?
      Czwórnia miała być
      ANO NIMA

      Usuń
    3. niebieska? a któraż to była?

      Usuń
  3. Pewnie jestem wredna, ale dla mnie bliźniaki nie byłyby podwójnym szczęściem a raczej podwójnym kłopotem. Ale miałam fart - urodziłam jedno. Ale chyba wiesz, że nazwa "bliżniacy" jest tylko dla dzieciaczków jednojajowych, a dzieciaki nie jednojajowe to tylko i wyłącznie rodzeństwo, tyle tylko, że poczęte i urodzone w tym samym czasie.
    Bliżniacy to po prostu klony.
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po wózkach ciężko było poznać, z ilu jaj szczęście pochodziło. a podchodzenie do lwicy karmiącej młode zwykle jest bardzo słabym pomysłem.

      Usuń