czwartek, 11 stycznia 2024

Nim przyjdzie wiosna.

 

   Zwalisty facet, na przykusym rowerze zasuwał przez mosty z uśmiechem czekającym na odwilż. Pani, puszystej zarówno cieleśnie, jak i odzieżowo, zamarzły stery i pruła naprzód z wdziękiem lodołamacza w głębi morza arktycznego, a jej kurs mogła zmienić jedynie megatonowa mina. Ja taką nie dysponowałem, więc zszedłem z kolizyjnego kursu więcej niż pospiesznie, nomen-omen z nietęgą miną.


    - Czy konserwa bez konserwantów, to już paradoks?

8 komentarzy:

  1. Absolutny paradoks.
    Ciekawe, co by było, gdybyś nie zszedł z tego kursu. Placek? Krwawa miazga? Porwanie z nurtem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. utonąłbym w pluszowych czeluściach.

      Usuń
    2. To nie najgorzej. Może trzeba było nie schodzić z kursu?

      Usuń
    3. dobra dobra. Titanic też tak myślał, kiedy zobaczył dziewiczo czystą biel.

      Usuń
  2. Niemena warto posłuchać, nim przyjdzie wiosna..., ale i o mimozach nie zapominać.
    Póki co konserwować się wysoko procentowo...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
  3. A niech będzie ten mróz i wymrozi zarazki wszelakie. Nie znoszę chlapy i szarówki. Niestety juz za tydzien odwilż. Trzymaj się kursu i bądź zdrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w górach, to trochę potrwa chyba. nawet halny nie zwieje wszystkiego w okamgnieniu. troszkę się nazbierało zapewne.

      Usuń