sobota, 13 kwietnia 2024

Sto lat!

 

    Kobieta biegnąc trwoniła uciułane kalorie, wrona siedząca na czubku uschłego drzewa beznamiętnie niczym sęp wypatrywała w okolicy interesujących ją wątków. Kasztanowce, nie przejmując się kalendarzem kwitną w najlepsze. Pani wszechstronnie wykształcona wiodła swojego pana nie tylko na pokuszenie, ale i w świat szeroki, a on szedł za nią z maślanym uśmiechem pełnym nadziei.


    Przed wejściem do kościoła ktoś wznosił chyba masowe toasty za zdrowie Boga, bo w drzwiach zostawił puste opakowanie po dużej, smakowej gorzałce. Bulwar zbombardowany butelkami rozprysnął w ostrych cierniach sterczącego szkła. Niedopity kloszard wyszukiwał w ulicznych kubełkach niedopitych opakowań po czeskim, bądź naszym piwie, a każdy wyszperany sukces realizował na poczekaniu, aż do bełkotliwego wzroku.

10 komentarzy:

  1. Wrona.....miałam ten sam widok.
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może drzewo i wrona również ta sama?

      Usuń
    2. Być może.
      Moja przysiada na klonie w gęstwinie liści,trudno ja dojrzeć.
      Dziób drze tak,jakby ja z pór odobdzierali
      Okolica spokojna,nic jej nie zagraża .....przechodnie w oslupieniu szukają źródła wrzaskow.
      W tym.to.momencie upada teoria o mądrości tych ptaków?
      Basia

      Usuń
    3. moja (jak pisałem) siadła na uschniętym.

      Usuń
    4. Mogła zmienić lokalizację,wszak wszystkie są czarne.

      Usuń
    5. wszystko mogła, bo kto wronie zabroni?

      Usuń
  2. Kasztanowce jeszcze u nas nie kwitną, ale bzy i konwalie już tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bzy już przekwitają. na czarnym bzie widziałem już pierwsze białe baldachy.

      Usuń
  3. Cóż to jest sto lat dla Boga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli nie zwraca uwagi na drobiazgi, to na co? a co innego ma do roboty tam wysoko?

      Usuń