czwartek, 13 lipca 2023

Niemal zalążek powieści.

 

Pani niosła na sobie niewiele kobiecości, żeby nie powiedzieć brutalnie, że ciałem była ledwie obrzucona. Ale materia musiała być esencjonalna, z dna gara, bo wyglądała czupurnie i zadziornie. Strach zbliżać się do galaktyki przez którą frunęła, bo jeszcze wejdzie się na kolizyjny kurs i po kwiku. Dość powiedzieć, że do nogawek czuła wstręt, względnie uwłaczały jej kobiecości. Dlatego krótkie spodenki były ich pozbawione doskonalej, niżby rzecz uczynił pedantyczny Kopciuszek. Cóż – w pobliżu dworca PKP rośnie wakacyjne stężenie oryginałów. Niegroźnych i przeważnie pod wpływem dobrego humoru. Tylko czasem pod wpływem chmielu, czy jęczmienia.

 

Na przystanku wpada mi w oko gość z pośladkami z przodu. Pod pępkiem wyrosły mu dorodne półkule i żeby je właściwie wyeksponować pan skwapliwie rozsunął kolanka i nieprzeciętną urodą okrasił otoczenie. Niechybnie był to model figlarny i bezpruderyjny, bo tiszercik miał na wpół przeźroczysty z wysiłku utrzymania owego zadka w zaciszu tajemnicy. W autobusie młody facet rozgrzewał mięśnie twarzy, a kiedy wysiadł zaczął ćwiczyć pozostałe. Mimiczne ćwiczenia wyglądały dość pociesznie i tylko ciut grozą wiało. A kiedy szedł taki kanciasty i nierozprostowany, stawał się niebezpieczny dla otoczenia. Wolałem zostać w tyle i podziwiać ekwilibrystykę przechodniów usiłujących minąć go bez stłuczki. Między mostem, a kościołem starszy pan zamiatał liście (analogowo- szczotką) w zwolnionym tempie. Wiatr z szacunku umilkł i wyniósł się, żeby mu nie przeszkadzać. Niedaleko – przesiadł się, pomagając hulajnóżce w kasku wydąć spódnicę-spinaker i pognać ją hen do nieznanych portów.

8 komentarzy:

  1. Przypomina mi się sanatorium.
    Siedząc, fajcząc i popijając na ławeczce, często widziałem przemykających kuracjuszy z anoreksją, różnymi przepuklinami, czy znajomych Huntingtona. Wróciłem zmaltretowany psychiczne, moje przypadłości wydały mi się tak mało profesjonalne.
    Nana przez długie tygodnie pocieszała mnie, że jeszcze nic straconego, tylko muszę się bardziej zaangażować. Wybrać sobie konkretną przypadłość...Najprościej jest zacząć coś nadużywać i tak trzymam.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życie - nadużywaj życia. to ponoć śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.

      Usuń
    2. Staram się jak tylko mogę, często do utraty tchu. Papieroski?
      Umrzeć na łonie...(natury).
      Marzenia często się spełniają.
      Łono, czy jest coś piękniejszego na tym bożym świecie?
      przezorny Janek

      Usuń
    3. ponoć jacht pod pełnymi żaglami ale to wierutna bzdura.

      Usuń
  2. Chwała panu zamiatającemu analogowo, oby żył wiecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a niech - chociaż nie wiem dlaczego tak źle mu życzysz - są bardziej przychylne raje niż wieczna miotła u stóp świątyni.

      Usuń
    2. Przecież nie musi wiekuiście zamiatać.

      Usuń
    3. może ktoś się zlituje i mu to powie - liście i tak będą spadać.

      Usuń