Mamusia
o krótkich siwych włosach tłumiła rekcje wózka ze śpiącym brzdącem jedną nogą
gasząc amplitudy drgań a drugą utrzymując ciało we względnym pionie.
Dziewczynka podśpiewująca coś nosiła tornister którego boczne kieszenie
wypełniały butelki z wodą. Wyglądało toto jakby ćwiczyła transport pocisków do pancerfausta
albo bazuki (jak kto woli). Wiadomo nie od dziś że chlebak jak sama nazwa wskazuje
służy do przenoszenia granatów. Trzeci malec chłopię pulchne i słabe podróżował
siedząc z głową na kolanach towarzyszącej mu mamusi. Spał beztrosko a kiedy
przyszlo wysiadać zdawał się być zrobiony z gumy. Zero kręgosłupa. Mama
usiłowała utrzymać go w pozycji wyprostowanej żeby nie rozlal się po brudnej
przecież podłodze.
Dziecię niczym piskorz!
OdpowiedzUsuńalbo jak balon napompowany wodą.
Usuń