wtorek, 15 kwietnia 2025

Rozmaryn rozmarzony, roz ni ma żony.

    Niebo zwarzone, jak pleśniejące skisłe mleko. Ale ciepło. Arogancko lekceważę tramwaj i poszedłem na wyspy. We wspomnienia i halucynacje. Jaskółcze ziele wabiło wzrok żółcią kwiatów, kolarze z wizgiem opon znikali z pola widzenia. Właściciele psów bezmyślni, egoistyczni, rozpuścili kołowrotki smyczy i holowali zwierzaki, jakby schwytali szczupaka na spinning, kompletnie blokując przejście. Kępy purpurowej jasnoty i młodych pokrzyw wypatrują żniwiarzy, szpaki uwijają się w trawie wydziobując co bardziej zachęcające kąski. Zieleń drzew ćwierka i kwili na milion melodii.


    Dziewczyna w spodniach ze stanikiem (dziwna garderoba) i koszuli zawiązanej pod biustem wyglądała na wampa, cygankę z różnym od romskiego rodowodem, wyglądała na istotę natchnioną, romantyczną, malującą we mnie ciągi dalsze coraz bardziej odległe od rzeczywistości. Wyspy jak zwykle zniewalają mnie. Nie mam siły iść, więc stoję na kładce i patrzę, jak mija mnie Rzeka. Podsłuchuję milczenia drzew, nim nadejdą ludzie. Wielkie kosze pełne butelek wyglądają jak blaszane wazony na szklane kwiaty. Jakiś kloszard patyczkiem wydłubuje z ucha zapodziane sny, a może łowi wczorajsze plotki? Rzeka odsłania wciąż nowe łachy piachu, ostrogi, i lęgowiska, szeleści wirami odpływającymi bez zdobyczy.


    Parka emerytowanych Azjatów wędruje mostkiem ze statywem, na którym zaczepiony telefon rejestruje wszystko. Wszystko odmienne od ichnich Okinaw, więc dla rodziny i znajomych pamiątka tak egzotyczna, jak tylko się da, żeby przy sake, czy ceremonialnej herbatce opowiadać, wspominać, zadawać szyku. Zmyślnie bladolica nastolatka idzie, jakby spodziewała się, że jej buty znienacka nabawią się podeszwy o kilka centymetrów grubszej, więc kroczy niczym bocian na trzęsawisku. Na skraju dostrzegam drzewo ogołocone z kory od stron wiatru a przecież nie gorzej od innych się zieleni.

11 komentarzy:

  1. U mojej przyjaciółki w mieszkaniu na studiach był pokój rozpusty. Roz pusty, a roz pełny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. często bywał pusty? można było wynająć.

      Usuń
    2. Tylko na pierwszym roku mieszkała tam inna koleżanka. Później pomieszkiwałam ja, ale i tak nie w pokoju rozpusty, tylko razem z przyjaciółką w dużym.

      Usuń
    3. rozumiem. rozpusta w jednym, a codzienność w drugim.

      Usuń
  2. roz wiedziony ku...?
    Drin

    OdpowiedzUsuń
  3. Roz bieg i roz chód - dla zdrowia to gratka
    a rozchód i rozbieg- dla umysłu zagadka....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze trochę i zostaniesz poetką na pełny etat.

      Usuń