piątek, 1 marca 2024

O ktosiach i ciele w detalu.

    Ktoś dolał do ciemności mnóstwo mokrego dymu. Aż się latarnie zaczęły dławić, a samochody wynurzały się z bezkresu, jakby trafiały tu z innego świata. W takich warunkach łatwo przegapić stodołę, albo i autobus.


    Pani gromadząca urodę od dziesięcioleci, mimo chłodu i wilgoci postanowiła pochwalić się częścią zbiorów i upublicznić fragmenty ciała między króciutką spódniczką, a długimi kozakami. Nie wiadomo, czy udało się oszołomić tego, w którego celowała, by widokiem rzucić go na kolana. Może ciut za późno zdobyła się na odwagę? Na przystankach panowie poprawiają garderobę na wysokości pasa, a panie sięgają nieco wyżej. Od razu widać gdzie kogo uwiera życie. Pod murem, za którym powinno mieszkać miłosierdzie kruszeje martwy gołąb. W nagich koronach drzew sikorki namawiają się na radosne figle. Na bulwarze kwitną krokusy-albinosy. A na ławce wywrócone na lewą stronę dżinsy kolejny dzień chłoną wilgoć. Czyżby ktoś rozebrał się, wszedł do Rzeki umyć nogi i nie wrócił? Zabłądził, czy utonął?


5 komentarzy:

  1. Wczorajszy chłód przystopował kwiaty i owady, a już zapominaliśmy o zimie...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noce są chłodne, ale dni już całkiem przyjemne

      Usuń
  2. Wiosna pcha się drzwiami i oknami, a mnie w to graj. Zieleni mi potrzeba i błękitu w hurcie. Detalicznie barw wszelkich, poza czernią, brązem i szarością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nabyłam ostatnimi dniami bardzo barwną garderobę, robi mi dobrze w oczy i na duszę.

    OdpowiedzUsuń