czwartek, 10 października 2024

Wyśnię śnieg. Byle nie wielkie G.

 

    Wiatr bezwstydnie przeliczał warstwy sukienki kobiety zajętej nawadnianiem organizmu wodą z butelki. Pulchne dziewczę z obnażonym ramieniem usiłowało uwieść sporo starszego (choć absolutnie nie starego) brodacza, jednak ten niewzruszenie wysiadł obojętny na słabo opalone wdzięki. Zawzięty gość z dokurzarzem zdmuchiwał z chodników wczorajszy deszcz, jazgocząc przy tym niemiłosiernie. Cieleśnie skromna niewiastę ciągnął ubogi psi zaprzęg, składający się z dwóch zaledwie, choć nieźle umięśnionych husky.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz