Namalowała dla mnie połówkę cebuli i dwie główki czosnku. Obok coś się piętrzyło niewyraźnie. Spytałem zaintrygowany, a wtedy okazało się, że to sól, tylko solniczka się zbiła, bo była szklana, a ze szkłem, to nigdy nie wiadomo. Każdy głupi wie, że sól do cebulki, albo czosnku, to dobra rzecz i nieważne, co sądzą o tym dietetycy. Kontynuowałem pytaniem, jak skorzystać z prezentu, co troszkę ją speszyło.
- Bo wiesz… - zaczęła się tłumaczyć – musiałam siusiu i nie zdążyłam namalować chlebka, a potem, to już mógł być nieświeży, to nie chciałam cię częstować starym. Jeśli lubisz stary, to ci zaraz dorysuję!
Swojsko bardzo, chlebek, cebulka i sól:-) czosnek przeciw wampirom!
OdpowiedzUsuńczosnek i bez wampirów jest niezwykle smaczny.
UsuńChlebuś jest chlebuś...stary pójdzie na zakwas, a świeży na bieżąco....
OdpowiedzUsuńCzosnek to dopiero cudo...żeby swoje zrobił- musi być wyczuwalny.
oj musi. czyli polski, a nie chiński.
Usuń