Kosy rozśpiewują ciemność, pławiąc się w niebycie. Rumiane kobiety unoszą intymność sypialni na przystanki, skąd lewiatany o pełnych brzuszyskach rozwożą je po miejscu codziennej zsyłki. Trudno spotkać kogoś, kto cieszyłby się, że dzień nastał, choć jeszcze wczoraj nie było to nic pewnego. Bo przecież nikt jutra nie obiecywał. Dzień wstawał niespiesznie, jakby wiedział, że nie musi się spieszyć. Niebo pękało na fragmenty, odsłaniając kolory. Raczej mizerną paletę, jak na swoje możliwości. Wiatr buszuje w suchych trawach i bawi się w berka zz rozbrykanymi gołębiami.
Portfel-lądowisko dla wadliwego fela?
OdpowiedzUsuńmroczny jeździec
Nie znam żadnego fela. Prędzej Felę.
UsuńKażdy jubiler ma felę, czyli fartuch na opiłki złota... NO. Fela dla jubilera, to tylko odzysk...
OdpowiedzUsuńpugilares, to coś więcej niż portfel?
mroczny jeździec
pugilares, to słowo znane ludziom na wymarciu. moja babcia tak mówiła.
Usuńdzięki za dokształcenie. nie miałem nic wspólnego z felą - być może dlatego, że nikt nie zamierzał mnie ozłocić.
Ja też tak mówię...
Usuńmroczny jeździec
U mnie tak mówiły babcia i jej siostry.
UsuńMroczny - czujesz oddech współczesności?
UsuńLubię patrzeć na ptasie igraszki z wiatrem. Czasem po 5-tej mieszane stado gołębi i zaprzyjaźnionych ,,czarnych,,- harcuje od dachu do dachu z ....przysiadami na głębszy oddech.
OdpowiedzUsuńdaje radość, bo z daleka nie widać wysiłku, tylko piękno.
UsuńTrudno cieszyć się życiem o tak pogańskiej porze.
OdpowiedzUsuńe tam. zawsze jest dobry czas na trochę radości.
UsuńPiękna, oniryczna impresja – lekkość poetyckiego obrazu kontrastuje tu z surowością codzienności. Szczególnie podoba mi się ten fragment o lewiatanach z pełnymi brzuszyskami – kapitalna metafora miejskiej rutyny, tej codziennej zsyłki, w której nikt nie cieszy się porankiem, choć wczoraj jeszcze nic nie było pewne. A niebo – zaskakująco oszczędne w barwach, jakby nie miało ochoty na spektakl. Świetny nastrój, melancholijny, ale nieprzytłaczający.
OdpowiedzUsuńwiosną łatwiej o uśmiech na drodze dokądkolwiek.
UsuńTylko, gdzie jest ta wiosna, u mnie jest wciąż styczeń sryczeń
Usuńdlatego uśmiechu nie widać. schował się pod kołdrą.
UsuńA te kosy to już przyleciały, czy jeszcze nie odleciały?
OdpowiedzUsuń