wtorek, 3 września 2024

Na grzybową do Grzybowa.

 

    Motyle opaliły się na czarno i choć machają skrzydełkami, chcąc wytworzyć wiatr, to efekt motyla czują zapewne dopiero gdzieś na Karaibach, ale nie tu. Piękny, różowiutki Glonojad odprowadził rower do stajni i wyprowadził zabiedzonego mikro-pieska na spacer po cienistej stronie ulicy. Oboje wyglądali raczej żałośnie i chyba czekali na powrót Pana Bankomata, który oddalił się, by wykreować dodatkową gotówkę na wczesnowrześniowe szaleństwa. Deptaki wciąż tętnią życiem, a tropikalne upały napędzają obrót. Nawet malarze sprzedają niekończące się zachody słońca i piach dzielący się z wodą we w miarę równych proporcjach. Mewy na molo, na wpół oswojone wyjadają ludziom z ręki smakołyki, ku radości fotografów amatorów. Starsze panie uwalniają biusty od brzemienia bielizny, żeby sprawniej wydalać pot z organizmu. Woda, zdecydowanie zimniejsza niż wczoraj sugeruje, że ma pochodzenie skandynawskie, albo ktoś ją pracowicie mroził całą noc.

8 komentarzy:

  1. Kupiłem sobie prysznic turystyczny( 10 l). Jeszcze tylko sole morskie i oceaniczne, odpowiednie mieszanki i mam to. Nie nie wiem jeszcze, czy lepsza deszczówka(zielenieje), czy ze studni. A może jakąś mineralną! Taczka piasku ze żwirowni, stare muszle od sąsiadki(też chce tusz) i wiadro gąbek z myjni. W taki upał nad morze w ten kocioł?
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma już kotła - wrzesień jest litościwy.

      Usuń
  2. Karaibowych szaleństw we wrześniu nie bedzie wiele, bo i noce chłodkiem zaciągają,
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  3. Może morze Bałtyckie wymieszało się z Północnym?

    OdpowiedzUsuń