piątek, 20 września 2024

Pan, to graf?

 

    Sądząc po ilości zaparkowanych w okolicy samochodów, tubylcy uznali osiedle za bezpieczny port. I niech takim będzie. Tymczasem uderzam w Miasto. Krasnal, który prał coś w Rzece nieopodal starego mostu albo zwiał, albo utonął chcąc uratować pranie. Na każdej rzecznej ostrodze odpoczywa wielki pień drzewa, ogołocony z liści i drobniejszych gałązek. Z radia „płyną” słowa starego szlagieru – Mogłaś być już na dnie – co brzmi jak szyderstwo, a może niezbyt subtelna otucha?


    Dwie, na oko przemiłe panie, obudowane niebagatelną ilością puchatej miękkości współdzieliły piwko sączone wprost z butelki. Przed wypiciem piwko grzane było między udami cieleśnie bogatszej z pań i bardziej uśmiechniętej. Mijam kobietę zbyt piękną, żeby była czarownicą, choć musiała nią być. Mam pełne zaufanie do własnego instynktu. Wiedźma maskowała się bardzo umiejętnie i znakomicie naśladowała nawet ludzki pośpiech, spiesząc się gdzieś, jak wiedźmom nie przystoi.

5 komentarzy:

  1. Słowa piosenki faktycznie dwuznacznie teraz brzmią...

    OdpowiedzUsuń
  2. Skłaniam się ku otusze jednak, bo co prawda "mogłaś być już na dnie", ale jednak "a nie byłaś". To samo dotyczy mężczyzn. Trzecią płeć odrzucam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dalej było - nie dowiesz się co straciłaś. więc małe kuszenie, żeby zanurkować.

      Usuń
    2. Czyli... tak dobrze i tak dobrze.

      Usuń