wtorek, 4 czerwca 2024

Pianie w pianie przy pianinie.

 

Do grzybów grzebania używam grzebienia,

A łopaty do łopotania łopianem.

Akomodując komodę,

Szuflą buduję szufladę.

Barkiem barykaduję barek,

Nim skwar zamieni go w skwarek.

Prąc na prącie,

Zginę w zgięciu,

Przeciętny we własnym przecięciu.

Biorąc bierną bierkę,

Ważka ważka rozważa

Czy ją zważę,

Gdy wreszcie ją zauważę

Ale, czy się odważę?

12 komentarzy:

  1. No no, rozwijasz skrzydła!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, czy to skrzydła, ale niewątpliwie coś rozwijam.

      Usuń
  2. o plaży się marzy
    gdzie słońce się jarzy
    miękkiej fali chłód

    wody kołysanie
    nigdy nie ustaje
    przelewowy nurt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś nie załapałem o co chodzi. ale nie szkodzi - z poezją mi nie po drodze (z wzajemnością)

      Usuń
    2. Ale nie poddawaj się. Może kiedyś się uda? :)

      Usuń
    3. życie jest zbyt krótkie, żeby je marnować na mrzonki. nie da się przeczytać wszystkiego, zjeść wszystkiego, czy choćby przywitać się z każdym indywidualnie. więc naturalną konsekwencją jest dokonywanie racjonalnych wyborów. rezygnuję z tępą świadomością, że nie dla mnie te progi.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. nazbierało się i nie wiedziałem, jak spożytkować.
      czytujesz hurtem? dzień oka był, czy coś w tym guście?

      Usuń
    2. Ani Dzień Oka, ani celowy hurt. Po prostu w pracy okres wrzący i nie mam czasu na co dzień ani na blogi, ani na nic innego. W wolnej chwili więc Cię dopadam i czytam w hurcie wymuszonym przez życie.

      Usuń
    3. czuję się dopadnięty. mam nadzieję, że skutków ubocznych brak po hurtowej lekturze.

      Usuń
    4. Wręcz przeciwnie, ów hurt spływa po mojej duszy miodem i mlekiem.

      Usuń
    5. tylko patrzeć, jak ktoś wrazi słomkę w posłodzone wnętrze i wypije do cna. jak mleczko z kokosa. nie chcę zgadywać, którędy dobierze się do nektaru.

      Usuń