Tego należało się spodziewać – szczury zmutowały! Czas był na nie
najwyższy. Ludzie zrobili co mogli, żeby utrudnić im życie, a te w odwecie –
zmutowały. Dotychczas ich stołem biesiadnym były śmietniki z walającymi się
wszędzie odpadkami, stare kuchnie, spiżarnie, zaplecza sklepów i ubojnie.
Człowiek zapragnął koszerności i stało się. Hermetyzacja odcięła szczury od
naturalnego już środowiska. Przecież one od zawsze żyją w cieniu ludzkim i
tajemnicą poliszynela jest, że masą zbliżają się do ludzkiej – znaczy nie
jednostkowo, a globalnie. Na osiemdziesiąt kilo człowieka gotowa przypadać
setka osiemdziesięciodekowych gryzoni. Mnożą się szybko i bez pruderii,
wykorzystują rozum do zorganizowanej, działającej z premedytacją
przestępczości. Nie mają wątpliwości, pobocznych pokus, nie zdradzają rodziny.
Jak w mafii.
No i są wszędzie. Jeszcze nie wiadomo, w jaki sposób zabezpieczają
globalną łączność, jednak coś w ich zachowaniu mówi, że kontakt mają
bezpośredni. Coś jakby gorąca linia łącząca Biały Dom z Czerwonym Kremlem. Na
całym świecie, zsynchronizowane działania zaczepne, albo zwiadowcze trwały i
trwają w najlepsze. Nowa, regularna armia wyćwiczona została w tajnych,
podziemnych bazach i trzymana jest na krótkiej smyczy głównodowodzących tą
flotą. Ich oczywiście nie znamy nawet z pseudonimów. Ale są. Trzeba być
głupcem, by podejrzewać, że każdy egzemplarz posiada inteligencję na poziomie
pozostałych. Mit równości społecznej, czy umysłowej upadł wraz z upadkiem
komuny. Szczury mają swoich myślicieli i przywódców duchowych.
Knują. Trwają, udają letarg i brak zainteresowania. Może chcą nam
wmówić, ze stały się weganami i odżywiają trawą ze świeżo skoszonych trawników
i gałązkami przystrzyganych regularnie żywopłotów. Zęby maja z grubsza bobrze i
udawać im łatwo, gdy pod szerokim uśmiechem realizują misterny plan uśpienia
czujności. Najwyraźniej znają historię, bo korzystają ze wzorów, które
zadziałały. Oczywiście korzystają z naszej historii, bo ta, w wersji
zbeletryzowanej i przełożonej na język ekranu podaje w pigułce całe stulecia.
Wystarcza wysnuć wnioski, a o to nietrudno. Moskiewski model, powielający w
nieskończoność system – inaczej mówić, inaczej myśleć, co innego robić i
wypierać się, aż świat znudzi się słuchać wykrętów. Dokładnie tak wygląda
uśmiech szczura siedzącego pod restauracyjnym stołem i czekającym na gościa z
nerwowymi dłońmi, żeby mu pomóc zgubić zawartość widelca.
Być może mnożę teorie spiskowe, jednak
Gruzja i Ukraina płaczą do dziś, a kolejne drobne kraje przysłuchują się z
rosnącym lękiem burczeniu niedźwiedzia, który jest wiecznie głodny. Ja słucham
miasta. Słucham budynków, wciąż innych, pozornie niemych i stojących na wieki
wieków. Ale one krzyczą. Wszystkie krzyczą, że wielka masa drąży ich skałę.
Fundament. Jeśli termity i korniki wyspecjalizowały się w drążeniu drewna,
jeśli szerszenie potrafią zemleć twardą, drewnianą ścianę, żeby zbudować z niej
dom, to czemu szczur miałby poddać się w obliczu betonu? Piasek, woda i cement
nie będą wieczną przeszkodą, kiedy zdeterminowany ząb postanowi go skruszyć. Kwestia
czasu i samozaparcia. Techniki, narzędzi i potrzeby. A potrzeba jest. Za ścianą
mieszka jedzenie. Życie mieszka. Ciepłe, beztroskie i zasobne. My mieszkamy.
Nas też można zjeść. Kiedy już zamkniemy się wystarczająco dobrze, a sen
odbierze nam pozory czujności… wystarczy przegryźć mur. Nadwyrężony wcześniej.
Świat bawi się. Pławi w luksusie. Tańczy w pozorach i banałami wyciera
gęby. A życie tętni podskórnie. Nie na salonach – pod nimi. I przyjdzie w
końcu. Przypłynie ławicą wygłodniałą, by wziąć, co swoje. Nas wziąć. Żywcem, bo
ciepłe mięso lepiej smakuje. Ale. Nawet, jeśli zdołamy się zepsuć w sierpniowym
słońcu – szczur niemal jak bakteria, co plastik zjada – ma żołądek jak
chromowana wanna – nie do zdarcia. I spróbuj takiego otruć, to gotów odszczekać,
że słabo przyprawiona trutka.
To już się zaczęło...buszuja po szybach wentylacyjnych, przegryzają kable,robią dziury w gipsowych ściankach działowych.
OdpowiedzUsuńA miały nas rozdziobać kruki, wrony...
może załapią się na resztki. jak przejdzie fala szturmowa.
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuńNie bez znaczenia dla rozwoju szczurzej populacji wydaje się również spostrzeżenie W. Gombrowicza w "Szczurze" z "Bakakaja":):
"Ja, szczur bezbarwny, neutralny, ani biały ani czarny, niesmaczny jestem dla większości ludzi..."
Pozdrawiam:)
Gombrowicz.... napisał "Kosmos" i nie musiał pisać już nic więcej. owszem - czytałem resztę, jednak zachwyt pozostał przy tym utworze. co nie zmienia, że zauważenie jest przednie.
UsuńSzczur pierwszy wyczuje katastrofę, odszuka ewakuacyjne ujście, a pozostali ciągną na dno...
OdpowiedzUsuńSzczur przetrwa wszystko
i karaluch.
Usuń