wtorek, 5 października 2021

Piękno świata.

 

Poranne mgły wylizało do czysta słońce. W parku zapłonęły bożodrzewy i jawory, czerwone dęby zjesienniały na amen i tylko słychać, jak lecą na ziemię pociski z żołędzi zrzucanych przez wiatr i wiewiórki. Szpakowate stadko rozbójników wyjada z trawnika jakiś białkowy drobiazg i niewiele sobie robi z ludzkiej obecności. Mamusie w eleganckich wózkach wiozą przyszłość w nieznane. Staruszki wybierają owoce i warzywa z ulicznego straganu, wymieniając przepisy na kisiel ze świeżych żurawin. Niewidomy poprawia na nosie okulary i rozgląda się pośród blokowiska pełnego odległych dźwięków. Na ostrokrzewach zaczynają czerwienić się jagody obszczekiwane przez srokę.

8 komentarzy:

  1. Piękno świata łatwiej dostrzec w objęciach złotej jesieni, niż listopadowej szarugi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze, że jest. a listopad musi poczekać na swoją kolejkę do zachwytów.

      Usuń
  2. Fajne są te Twoje opisy. Czuję jakby widziała i słyszała srokę, widziała staruszki i matki z dziećmi.
    Niedługo niestety liście spadną i nastanie szarość, ale potem zima, a za zimą wiosna, którą lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to moje marzenie - napisać takie słowa, żeby oddały zimno topniejącego na policzku śniegu, albo gniew na działanie ignoranta. chciałbym napisać coś, co będzie się odbierało kompletem zmysłów.

      Usuń
  3. Wiewiórki teraz mają łapki pełne roboty... Lubię obserwować te rude puchate cuda.
    "Mamusie w eleganckich wózkach wiozą przyszłość w nieznane" - o tak... i nie ma z czego się śmiać... patrząc na system.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. miło słyszeć. trochę podobnych można tu znaleźć.

      Usuń