Mgły wstają wraz ze
słońcem i wspinają się na wały, żeby zajrzeć do sypialni. Słońce złoci
elewacje, aż pąsowieją z zachwytu pelargonie. Tylko wierzba płacze i rwie sobie
liście z głowy, stojąc obok bardzo smutnej brzozy. Gdzieś daleko na wantach
mostu wiatr wygrywa pożegnalne psalmy tym, którym spieszno gdzie indziej. Bliżej
pies usiłuje ogonem rozproszyć chmury, żeby je potem ścigać, jak niesforne
baranki. Noc czmycha w zakamarki, ale słońce wydrapuje ją bez litości i nawet
cienie płowieją dotknięte ciekawością światła.
no to teraz się wyda że zasypiam z pięknymi słowami pisanymi i Też się z nimi budzę... Piękna nigdy za wiele. Dzień dobry
OdpowiedzUsuń"pąsowieją z zachwytu pelargonie" - i ja też.
zapewne z rumieńcem Ci twarzowo.
UsuńCiekawe, co tak zasmuciło wierzbę i brzozę.
OdpowiedzUsuńjesień?
UsuńJesień powinna smucić jedynie tych, którym wakacje się skończyły.
Usuńdla niektórych wakacje nie są jedynym wyznacznikiem szczęścia i tęsknot.
UsuńDla niektórych nie. Takie np. drzewa wolne są od przekleństwa pracy i szkoły.
Usuńza to drzewa są mniej ruchliwe, bardziej cierpliwe i nie klną, nawet, kiedy bezdomny kundel obsika im lakierki.
UsuńTrzeba przyznać, że obsikanie przez kundla nie jest najgorszą rzeczą, jaka może spotkać żywy organizm, w tym człowieka. Czasem dałabym się obsikać stadu kundli w zamian za coś innego.
Usuńwolę nie pytać o rekompensatę.
UsuńTrochę smutno, że wschód można oglądać coraz później , a zachód wcześniej. Lubię jesienne mgły.
OdpowiedzUsuńprzesunięcie godzin występowania zjawisk ułatwia ich zobaczenie.
UsuńTo ładny widok. U mnie z jednego okna widzę blok, a z drugiego wszystko zasłania mi góra. Słońce dociera na balkon dopiero około południa.
OdpowiedzUsuń"pożegnalny psalm"? A co to takiego?
Czekam na te jesienne mgły, które utrzymują się niekiedy przez dni kilka i wprawiają mnie w romantyzm.
pieśń przy wtórze strun rozwieszonych na wantach. a pożegnalna, bo most na obwodnicy, więc żegna wyjeżdżające bóstwa.
UsuńCzekam na mgły po obudzeniu ale u mnie to jeszcze pieśń przyszłości, może do równonocy.
OdpowiedzUsuńU mnie róże pąsowieją z zachwytu albo z zawstydzenia.
to dobrze chyba - jest na co czekać i wyglądać o poranku.
UsuńWrześniowe poranki mają już zupełnie inne kolory niz te lipcowo-sierpniowe.
OdpowiedzUsuńAle i tak są piękne.
a styczniowe nie?
Usuńporanki mają swój klimat i urok. tylko go zobaczyć.
Jak dla mnie poranki o tej porze roku najpiękniejsze - pewnie dlatego, że są nieco później i nie muszę tak wcześnie wstawać, żeby je zobaczyć.
OdpowiedzUsuńczyli za kilka miesięcy będzie jeszcze lepiej?
UsuńNie no aż takim śpiochem to nie jestem, godzina szósta to dla mnie strzał w dziesiątkę.
Usuńchwilo trwaj - chciałoby się powiedzieć w takim razie.
UsuńŻeby takie mgiełki o świcie oglądać to bym musiała się przenieść... W Gorce najlepiej. Miło się czytało ten post.
OdpowiedzUsuń