Szukam
miejsca, gdzie mogę zdarzyć się tobie. Tak – tobie. Nie wiem, czy w ogóle to
możliwe, ale szukam. W głowie, bo inaczej nie potrafię. Nie wejdę w Deszczowy Las,
do innuickiej wioski na krawędzi Grenlandii, do zapomnianych, świętych miejsc
Azteków, Czarnych Stóp, czy Jaćwingów. Nie wpuszczą mnie za mury Zakazanego
Miasta, ani na szczyty Pirenejów. Dla mojego dobra mnie nie wpuszczą tak, jak
nie wpuszcza się nikogo na dno Mariańskiego Rowu, skąd nikt nie wraca.
Zamknięty
w betonowej bryle o oknach zbyt wątłych, żeby udźwignąć horyzont, trwam w
przekonaniu, że to możliwe. Że gdzieś poza zmysłami bywasz, zdarzasz się,
powtarzasz codzienność i z pobłażliwym uśmiechem oddalasz się wiedząc, że
znajdę cię wreszcie. Może wiesz, że wciąż nie jestem wystarczająco dorosły do
objawienia, do naszej wspólnoty, do tego wszystkiego, co sprawia, że każdy z
nas zostawi zgorzkniałe JA na dywanie obok łóżka, a pod kołdrę wśliźnie się
drżące z niepokoju i pragnień MY.
Zastygam i namaszczony bezruchem,
wstrzymuję też oddech, żeby nie pokalał myśli zanurzonych w tobie. Marzę, aż
oczy pokrywają się patyną wilgoci, bezwidzenia sięgającego krawędzi kosmosu. Im
bardziej kostnieję na zewnątrz, tym mocniej kipi wewnątrz. Bo w przyrodzie
równowagę zachować trzeba obowiązkowo i żadne „chcenie” tego zmienić nie może. Prawie
cię widzę. A wszystko, czego dostrzec nie mogę – maluję pragnieniami. Może to obłęd, ale nawet jeśli - życie bez jest tak nieznośne, że wolę takie, niż sterylność "normalności"
W głowie nawykłej do moich fanaberii
łatwo ciebie spotkać. Żeby tylko płuca przyjęły większą rezerwę powietrza, albo
ciało raczyło zrezygnować z rozpusty i zgodziło się na głodowe racje i dietę…
Zmieścimy się we mnie we dwoje – chcesz? Zrobię miejsce dla ciebie. Opróżnię
kilka półek i kurz z nich zetrę. Przesunę nieco obrazy, żebyś mogła powiesić
własne, żebyśmy razem zawiesili te, które dopiero nas zachwycą – chcesz?
Powiedz,
że chcesz, bo ciało nie pozwala mi dłużej trwać bez oddechu. Krzyczy na mnie
okropnie, bodzie w żebra, aż usta wykrzywiam z bólu. Obraz drży – zimno ci? Czy
szlochasz? Nieważne – chodź, przytulimy się, a złe odejdzie. Dalej, niż idą
słonie, kiedy przyjdzie na nie czas.
Po prostu pięknie, w każdym wersie :-)
OdpowiedzUsuńjotka
nie zawsze musi być krwiście i toksycznie.
UsuńPrzeczytałam całość, ale zdanie "
OdpowiedzUsuńSzukam miejsca, gdzie mogę zdarzyć się tobie." - jest przepiękne... Romantyzm A jednak nieprzesadzony . dziękuję
żeby choć zdanie zostało, to już będzie dobrze.
UsuńBardzo mi odpowiada klimat światowy w opowiadaniach, bez granic. Uświadomienie sobie rozległości cywilizacyjnej różnorodności w czterech ścianach to wspaniała przygoda wyobraźni.
OdpowiedzUsuńGeneralnie jestem przeciwna globalizacji. Niszczy indywidualizm regionalny.
trudno sobie wyobrazić, żeby cepelia była jedna dla wszystkich ludzi. powinna być regionalna. kultura, kulinaria - sporo można znaleźć rzeczy wartych niezależności.
UsuńLiberałowie pracowali nad zniszczeniem regionalnego indywidualizmu od lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku, miało to m.in. doprowadzić do wyrównania szans biednych regionów i stworzenia bardziej wyrównanych warunków ekonomicznych na całym świecie. Coś poszło nie tak, czysty liberalizm nie przyjął się, utworzył się tzw. neoliberalizm. Bogaci kochają kapitalizm i nierówności społeczne. Bez biedy nie było by bogactwa.
Usuńa bez nocy dnia. i te wszystkie bajki pod hasłem - wszyscy jesteśmy równi można w buty schować (jeśli się je ma)
UsuńDokładnie tak. Nigdy bogatym nie zależało na likwidacji biednych. Głód? Jaki głód? Mamy przeludnienie, a ludziom nie chce się pracować za miskę pyrów, ryżu, prosa, czy co tam jeszcze paszowce wcinają - taka mentalność.
Usuńaspiracje ma każdy - i to dobrze. bo miska ryżu nie powinna być szczytem marzeń
UsuńNie każdemu to odpowiada. Stosuje się środki przymusu... Ale dobra, to temat na inne opowiadanie ;)
Usuńchętnie przeczytam, jak już napiszesz.
UsuńKliknęłam na chybił-trafił, a tu takie cudo. Taką formę romantyzmu akceptuję.
OdpowiedzUsuńPięknie opisane uczucie tęsknoty za nieuchwytnym.
tęsknić jest łatwo. trudniej znaleźć.
Usuń