Wróble opanowały
plac zabaw i grają w klasy, albo bawią się w berka, pośród szczebiotu,
zazdrośnie podglądane przez młode psy, nie umiejące zerwać się z uwięzi.
Autobusy połykają czekających pod wiatą sennych ludzi, za firanami pierwsze
nieśmiałe spojrzenia penetrują okolicę. Słońce wkrada się przez lufciki, albo
bezwstydnie otwarte okna i maluje na podłogach linie podziału, kusząc, aby
wyjść z cienia. Kos, o pomarańczowym dziobie przebiegł mi drogę, a choć był
czarniejszy od czarnego kota, to może jednak będzie dobrą wróżbą na ten dzień.
Niech będzie, koniecznie niech będzie dobrą wróżbą.
OdpowiedzUsuńI niech Ci się darzy, nasz Pisarzu. :)
Pozdrawiam, pełna sympatii i podziwu za tak wspaniałe słowami władanie. :)
dzięki - czasami nawet nadzieję dobrze jest podeprzeć choćby uśmiechem.
Usuń