1.
Reklamy (nietypowo na wstępie).
Włączyłem
ad-blocka. Żeby nie być nękanym na każdym kroku, bo reklam (na wagę) jest trzy
razy więcej od treści, pośród których się zagnieździły. I teraz, gdy chcę przeczytać
cokolwiek - często oglądam komunikaty próbujące mnie przekonać, żebym porzucił tę
karygodną manierę. Komunikaty na wstępie przekonują mnie, że pisanie jest PASJĄ
ich twórców, więc POWINIENEM im pozwolić na posypanie własnej głowy brokatem szafowanym
przez ICH sponsorów, skoro znajduję czas i ochotę na przeczytanie sensacyjnego tytułu.
I wcale nie dorabiam ideologii, ale prowadzę blog od początku 2002 roku i
chociaż AdSense od bardzo dawna namawia mnie na pobieranie grosiwa za to, że
miałaś (miałeś) ochotę zmitrężyć chwilę, by zerknąć w lusterko na moje dopiero
co poczęte słowa to idę w zaparte i mówię NIE! Bo podejrzewam że uciekniesz gdy
zamiast spodziewanych treści znajdziesz reklamę leku na zgagę, czy podpaskę
podobno bardziej chłonną od innych.
2. Zmiana
warty.
Krzyczą zewsząd
że nadchodzi kolejna, wcale nie ostatnia fala silniejsza niż ludzka odporność.
Wirus, jak ocean posiada pławy, a pomiędzy nimi, każdemu się zdaje. Są i tacy u
których strach eskaluje. Słucham z utęsknieniem nieznanych mi, zapewne
fałszywych GURU, którzy przekonują mnie, że przyjdzie nowe gorsze od bieżącego,
bardziej jadowite zachłanne i toksyczne tak, że od samego brzmienia można poronić
albo zapaść nieuleczalnie. DELTA! Dopiero czwarta litera w greckim alfabecie –
gdzież jej do OMEGI? A my zamiast zamknąć granice dla Indian i Brytów,
namawiamy naiwnych na kolejne dawki, bo dwie były dobre na wiosnę, a teraz
trzeba już trzeciej. Profilaktycznej. Koncerny farmaceutyczne, tłuste jak
kaszaloty po udanym sezonie pragną kontynuacji, żeby przejąć rynek i zostać
liderem pierwszej ligi biznesu. Udało się! Pospólstwo uwierzyło! I zapewne
zgodzi się zapłacić z własnej kieszeni 150 może nawet 250 złotych za akt trzeci
dramatu. Farmaceuci przejmą „legalny” rynek biznesu, dotąd opanowany przez
banki (zastanawiająco zwalniające właśnie ludzi) nieruchomości(okładane
kolejnymi daninami na rzecz PAŃSTWA) i handel bronią (co pozostaje za zasięgiem
możliwości społecznych średniaków). Mamy nowego pana – dla każdego z Wielkich
religijnych Wyznań ma odrębne imię! Chwalebna przezorność! I dlaczego, zamiast
LECZYĆ każą się szczepić? A dziś na stu chorych- śmiertelny VAT 23…nie procent,
a LUDZI!
3. Zielona
energia.
Ta, jak dobrze
popatrzeć ma różne odcienie zieleni. Jedne preferowane, drugie ekonomicznie
uzasadnione lecz pospólstwo zauważyło dobrodziejstwo nim Państwo swojej
zajadłości zdążyło sięgnąć po godziwy haracz. Ciekawe, czy uda się MU odzyskać
to co „stracił” przez lata niedopatrzeń, gdy zajęty był polityczną walką o
sejmową przewagę i promowanie
alternatywnych źródeł. Na świecie pompy ciepła i fotowoltaika stają się
wymogiem nowoczesnego budownictwa, gdy tutaj stanowią uzasadnioną hipotezę, że
komuś dzieje się lepiej niż tym skrupulatniej opodatkowanym.
4. Seks.
Specjaliści od
reklam wiedzą że nic nie sprzedaje się tak dobrze. Nowo promowany bazar
próżności oferuje panu w wieku 24 lat wyznanie 53-latki, uważającej się za
SAPIOSEKSULANĄ istotę – zdziwienie totalne, bo kto wie o co chodzi? Szczęśliwie
babcia była pobłażliwa dla niedorostka i wyjaśniła, że w jej konstelacji może
rozbłysnąć gwiazda płci dowolnej byle miała odrobinę rozumu – czyżby szukała
tego czego jej zabrakło? A może to dwulicowa demonstracja mająca sprowokować
młodzieńca do spazmatycznych ruchów zakończonych grzechem Onana?
5. Uległość
fałszywa jak zwykle.
Euro które już
jest o rok przeterminowane budzi emocje. Często negatywne, bo kibicuje się
przeciw zamiast za. I to klękanie przed meczami, które ma zademonstrować rasom
mniej białym od europejskich – solidaryzację współczucie i deklarację że nigdy
więcej. Problem w tym że nacji-ciemiężycieli było niewielu choć chętnych nie
brakowało lecz zaborcze sprawniejsze administracje z zachodu Europy (plus
wszędzie-pchające-swój-dziób) Wyspy leżące nieopodal kontynentu zdominowały
historycznie ciągnący się proceder niewolnictwa, a chcących dołączyć karały tak
dotkliwie żeby nie przyszło im do głowy dołączyć do biznesu.
Anglia-Hiszpania-Holandia-Portugalia – czemu w Europie miałby się wstydzić ktoś
więcej? Skandynawowie za Wikingów czy Polacy za kaprskie odwety w jeziorze
bałtyckim?
6. Paradoks?
Drożeje prąd
woda, ogrzewanie mięso warzywa a nawet sezonowe owoce. Łatwiej kupić za grosz
banany mango, bataty winogrona niż bób czy czereśnie. Jabłka i gruszki mają
metki włosie albo hiszpańskie a borówka ma „amerykańskie ceny” choć występuje
pośród polskich zapomóg, rent i pensji. Mimo lata łatwiej zjeść egzotykę niż
swojskie witaminy. Czyżby transport z Afryki albo zachodnioeuropejska logistyka
pracowały na ujemnych wskaźnikach ekonomicznych? Jakoś powątpiewam.
7.
Horyzont.
A mi zabrakło
wyobraźni kiedy przeczytałem, że pięcioletnie dziecko zostało matką… I podobno
nawet specjalistom od wyciągania zeznań nie udało się odkryć, kim był oprawca.
Grzebię w pamięci ale najwyraźniej jestem ograniczony albo szczęśliwy –
historia jest nieosiągalna. I (na szczęście być może) nawet mi się nie śni.
Życie pomimo wszystko? Darwin uprzedzał, że wola nie cofnie się przed żadną
podłością, ale chyba nie przewidział czegoś tak potwornego. Matka i dziecko
ponoć żyją… (dodatek dla tych o bardzo słabych serduszkach).
8. Dom
publiczny.
Potoczyście
nazywany burdelem. Celebrytki mające do powiedzenia mniej niż owca w rui,
kierowane instynktem Próbują uzupełnić niedostatki intelektualne odwagą, albo
rozwiązłością. Pojęcia nie mam czym się kierują jednak – dywaguję bo w szambie
pływać trzeba umieć bo zachłysnąć się rynsztokiem i pójść na dno wzorem
Titanica jest łatwiej, niż jednodniowej jętce dożyć popołudnia. Panie skłonne
uznać własną płeć i te dyskredytujące boską doskonałość prześcigają się w
kolejnych odsłonach, by udowodnić nawet niezainteresowanym, że wciąż mają
tłuszczyk na pośladkach że piersi im nie wyschły, a jeśli coś więcej to proszę
o kontakt z agentem, podaje adres e-mail…
9. Azymut.
Watykan piętnowany
aż nie uległ ogłosił w końcu listę czarnych owiec we własnym stadzie. Ciekawe,
kiedy (i czy w ogóle) nadejdzie czas na nasz rodzimy sejm, senat sąd, policję
czy urząd gminy. Ile kobiet musi się odważyć i publicznie przywalić w gębę
oprawcom?
- Hej! Nie chowaj
się w kącie – # me too działa! A wstydzić powinien się oprawca, a nie ofiara!
10.
Wojna.
Każdy, kto ma
odwagę, albo ci, przepełnieni paranoicznym strachem – z różnych powodów
prześcigają się w wymyślaniu nowej, jeszcze skuteczniejszej, zwalczającej
masowo ludzkość broni. I zanim owa broń nabierze strategicznej grawitacji i
faktycznego wpływu na obszar w skali politycznej leżący po lewej stronie wagi,
to już się mocarstwa chwalą tym w nieoficjalnych starannie zaplanowanych
przeciekach, by wróg zesrał się ze strachu chociaż dopiero za tydzień
zaplanowany jest rozruch prototypu. Wojenne budżety państw mogłyby uniezależnić
rządy od dyktatu banków. Farmaceutyczne pułapki – nie wypuszczą ich z rąk
NIGDY! Oszczędzać można na wszystkim poza życiem. Zastanawiam się ile wydają
krezusi globalni żeby zachować życie/władzę./świadomość żeby odsunąć bół o cal
poza starzejące się ciała.
Borówki z perłami w środku, morele z jedwabną skórką, czereśnie z rajską słodyczą, wszystko to kosztować musi, wychodzi na to, że banany tak zwyczajnymi się stały, że niebawem konfitury z bananów będziemy gotować...
OdpowiedzUsuńzgroza. a gdzież się podzieją śliwki? pojadą na biegun?
UsuńPo przeczytaniu wypadałoby popaść w depresję... Na szczęście nalewka truskawkowa akurat dojrzała!
OdpowiedzUsuńnie wpadaj. nie sądziłem że to depresyjny tekst. ale głupoty nie brakuje.
Usuń