Kobieta, idąca
zdecydowanym krokiem pozostawiała za sobą orzeźwiającą smugę aromatu. Świeżość cytryny
skłaniała do szerszego otwarcia oczu. Patrzyłem jak na leszczynach opalają się
orzechy, chcące ładnie zbrązowieć i poczuć się wystarczająco dobrymi, na gołębie,
zazdroszczące pewnie żurawiom bo zebrały się w klucz i usiłowały nauczyć się
fruwania w wytrawnej, długodystansowej formacji – kto wie czy nie planowały przeprowadzki do ciepłych
krajów? Wytarmoszony, rozczochrany szpak na drucie skarżył się bardziej
ulizanym kolegom na jakąś przypadłość poranną, albo chwalił ucieczką przed
tłustym kotem, który wychodzi na spacer, by na pniu klonu naostrzyć pazurki. Niebo
nade mną błękitne po krawędziach widnokręgu szare, skotłowane. Mam wrażenie,
jakbym przemierzał kotlinę, gdy wokół szczyty ośnieżone grożące lawiną. Aż podniosły
mi się włosy na łydkach jakby chcąc uzasadnić swoją tam obecność.
Malujesz słowem ... super. :)
OdpowiedzUsuńw tę stronę zmierzam. i borykam się z własną nieudolnością, albo rozpasanymi marzeniami.
Usuńmasz rację - chcę malować słowami. i każdy komentarz, który zauważa - sprawia mi niezwykłą satysfakcję . dziękuję.
Przyłączam się do komentarza Yolanthe - to jakby spacerować po galerii, tylko że ty uwzględniasz nie tylko obrazy, ale zapachy, powiew wiatru i inne wrażenia. Wspaniała przechadzka!
OdpowiedzUsuńczłowiek komunikuje się z zewnętrzem wieloma bodźcami. baaardzo chciałbym osiągnąć efekt, przy którym literki zaczną działać na inne niż wzrok zmysły.
UsuńNiekochanie stawia włosy na nogach wyziębieniem
OdpowiedzUsuńa wiatr czyni to z powodu bliskości i chęci.
Usuń