Pod moim okiem dojrzewają kasztany. Rosną
dzieci nie moje. Padają deszcze, albo wcale nie. Dzieje się. Świat. Wciąż taki
sam, lecz za każdym razem inny. Pająki mierzą przestrzeń sufitu, bądź rozsnuwają
mgły pośród krzewów. Dziewczęta uśmiechają się do monitorów, z których szczerzą
się pryszczaci młodzieńcy. Lato nabrzmiewa, straszy burzą, noc przegania
kołtuny chmur, jakby wydmuchiwała kurze z parapetów. Wróble naradzają się, jak
zorganizować dzień i gdzie na popas stanąć. Dźwięk niewidzialnego pociągu
rozcina ciszę, która jednak goi się nie pozostawiając blizn. Dzień stwarza przyszłość,
jednak nim zalśni błyskiem w oku, przebrnąć musi przez mgnienie
teraźniejszości. Gdzieś pomiędzy byłem i będę.
Pająki zagnieździły się u mnie w rynnach okiennych, a sroki to już jakąś bandę założyły, by wszystkich budzić od świtu!
OdpowiedzUsuńchyba i tak wstajesz wcześnie?
UsuńWstaję, ale skrzeczenie srok to nie najpiękniejszy budzik...
UsuńPiękne ujęcie czwartego wymiaru.
OdpowiedzUsuńkatasta227
dzięki.
UsuńPająki, komary, osy niestety prawie wszystko mnie w tym roku pogryzły. Serdeczne pozdrowienia
OdpowiedzUsuńpająki Cię pogryzły? nie bardzo mieści mi się to w głowie.
UsuńAż w końcu nie przegoni chmur.
OdpowiedzUsuńkto? a może co?
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków
ćmo od lampy do lampy
na przełaj i najprościej
świetliku mrugający nieznany i nieobcy
koniku polny
ważko nieważka
wesoło obojętna
biedronko nad którą zamyśliłby się
nawet papież z policzkiem na ręku
człapię po świecie jak ciężki słoń
tak duży, że nic nie rozumiem
myślę jak uklęknąć
i nie zadrzeć nosa do góry
a życie nasze jednakowo
niespokojne i malutkie"
("Mrówko ważko biedronko" - J. Twardowski)
U mnie tego rodzaju ekspansja ze wskazaniem na biedronki:)
Pozdrawiam:)
bardzo ładne. niech ekspansja rośnie w siłę.
UsuńByłoby smutno gdybyśmy byli sami.
OdpowiedzUsuńbyłoby. a czasami jest.
UsuńZ pociągiem... i błyskiem w oku. Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńtrzymam i nie puszczam...
UsuńTu, przez mgnienie, przez nanosekundę - JESTEM. Mega dłużej byłem, no i jak też długo będę...
OdpowiedzUsuńI jakoś tak dzięki przestrzeni wokół mogę się oszukiwać, że miedza TERAZ między byłem i będę jest szersza niż w rzeczywistości.
A może w ogóle nie ma teraźniejszości na tyle długiej, aby ją jakimś zmysłem uchwycić, rozpoznać?
W teraźniejszości jest tylko TEN moment, ale wystarczy, że mrugniesz... i już będzie po nim.
Usuńmoże i nie ma teraźniejszości, a jest tylko domniemanie, że coś się zieje właśnie teraz. nikt nie obiecywał, ze życie jest funkcją ciągłą od narodzin do śmierci.
Usuńi nie będę mrugał. jak długo się da.
UsuńBardzo Cię proszę: nie mrugaj.
UsuńUwielbiam obudzić się bardzo wcześniej i usłyszeć śpiew ptaków... i nie są to sroki na pewno. Czasem da się poznać skrzeczenie rybitwy. Ostatnio jest ich mniej niż zimą. Przybyło za to kawek które toczą z gołębiami dzikie boje o pokarm. Oczywiście przegrają z kretesem.
OdpowiedzUsuńkto przegra? kawki? to z rodziny krukowatych - zmyślne bestie.
Usuń