Czekając
na cud.
Znienacka, o poranku, walnąłem
boską kupę i przyglądam się, pieszcząc w sobie ambiwalentne uczucia. Zachwyt
nieco stłumił ciepły smrodek, ale cierpliwie czekam na wniebowstąpienie dzieła.
Bo chyba zasługuje na raj?
Ewolucja.
Jeżeli Darwin miał rację
twierdząc, że nieużywane organy zanikają, czas najwyższy pozbyć się rozsądku.
Po co ma się kurzyć nadaremnie, leżąc obok rozumu, który też zaczyna pleśnieć w
zapomnieniu?
Nawet
psy nie szczekają.
Zutylizowałem kartkę z
kalendarza, do której przykleił się miniony poniedziałek. Nie żałuję. Karawana
idzie dalej.
Przemijanie.
Nikt nie obiecywał mi jutra,
ba! nawet dzisiaj nie było oczywiste. Czas najwyższy się pozachwycać, bo teraźniejszość
może mi zostać odebrana.
Samarytanin.
Dzielił się miłością z
bliźnim. Bez końca adorował, pieścił i obiecywał, nie bacząc na kolor skóry,
czy płeć. Prawdziwe uczucie, choćby odpłatne, nie grymasi, tuląc do łona
każdego chętnego.
O przemijaniu - niestety bardzo prawdziwe spostrzeżenie i takie, jak dla mnie, przejmujące.
OdpowiedzUsuńmiło, że coś trafiło w to miękkie pod kopułą.
UsuńCholercia, czuję że to mądre i ważne ale czas teraz nie po temu. Jakieś poświąteczne lenistwo fizyczne, psychiczne i intelektualnie mnie ogarnęło.
OdpowiedzUsuńe tam. nie ma sensu się przejmować.
Usuń