Nocna mgła rzuciła się na okolicę, by zdusić dźwięki. Nim świt nastał mleczny tuman opanował widnokrąg, później odpoczywając w gałęziach posiwiałych drzew, na karoseriach samochodów, czy zgoła na trawnikach. Wrony najwyraźniej odkryły nową kopalnię orzechów, bo chodnik aż trzeszczał od skorup. Przedszkolaki śmiechem i krzykiem wyganiały resztki snów skrytych za szczelnie zasłoniętymi oknami. Psy w kubraczkach drobiły kroki na zimnej, skostniałej trawie, a słońce udawało, że wciąż mu gorąco, choć rozsiewało blask blady, niemal księżycowy.
Lubię zimę ja.
OdpowiedzUsuńczy kolejność słów jest przypadkowa, czy od najważniejszych, do tych mniej znaczących?
UsuńNapisałam: lubię zimę, a potem pomyślałam, że nie wszyscy lubią i dodałam: JA!
UsuńDla jasności.
wyszło tak bardzo ekstrawagancko. dla jasności mogłaś dodać na początku zdania...;)
UsuńDzień nas pięknie przywitał, ale teraz zmiana goni zmianę, czego głowa nie lubi...
OdpowiedzUsuńjotka
koło mnie trzyma chłodek.
UsuńZima, zimą..... Bez śniegu jest szara.
OdpowiedzUsuńniech pada. bez skrępowania.
Usuń