Kościelne dzwony oswajały fale Rzeki
opływającej wyspy. Na jednej marzł kamienny hobbit, na innym baobab ludzką ręką
odwrócony, gdy już odbył pokutę za pychę wobec bogów okazaną, na trzeciej
szkielet dorsza z metalowych zwierciadeł zniekształcał widok na piękne elewację
Ossolineum, albo targowiska powstałego przed dwudziestowiecznymi wojnami. Nad
tym wszystkim unosił się zapach placków ziemniaczanych, radość dziecka
karmiącego łabędzie i szyderczy rechot kaczora o zielono-niebieskim gardle.
Mosty milczały, każdy w swoim odcieniu, pysznił się wyremontowany młyn i
bezpańska przez lata kamienica w świeżej, szykownej kiecce. Słońce ślizgało się
po dekoltach rzeźb o kobiecych kształtach, nieco tylko zbrukanych płaszczyznami
zawiłej geometrii. Ktoś w biegu gubił kilogramy, inny na spacerze odzyskiwał
spokój sumienia. Remonty spiętrzone wielowarstwowo skupiły męską część
populacji na niekończących się naprawach, tramwaje sunęły beztrosko, grzejąc
grzbiety w zimowym słońcu. Nie działo się nic, co warto było zauważyć, ani też
nic takiego, czego lepiej nie widzieć. Miasto trwało, jak trwać powinno –
statecznie, z iście angielską flegmą ignorując pochopność tymczasowych
mieszkańców zdających się być mrówkami w gigantycznej termitierze.
To Wrocek !!! Teraz inaczej będę czytała Twoje detale z chodnika które podnosisz i podtykasz nam pod oczy.
OdpowiedzUsuńchyba lepiej, kiedy Miasto pochodzi z magii, a nie z atlasu? ja lubię nierealne Miasta.
UsuńA ja wręcz przeciwnie. I skoro nie potwierdzasz i nie zaprzeczasz to ja zostaję przy swoim.
Usuńsuper. niech każdy ma, czego mu trzeba.
UsuńJak Ossolineum to jasne że Wrocław.A Panoramę Racławicką wspomnisz kiedyś?
OdpowiedzUsuńa trzeba wspominać?
Usuńbardzo nie lubię, kiedy coś trzeba.
blog jest tym miejscem, w którym uprawiam jedynie to, co chcę. nie piszę przewodnika po żadnym mieście, ani współczesnym, ani historycznie przygwożdżonym. niech o panoramie piszą ci, którzy mają wiedzę i potrzebę.
Oczywiście że nie trzeba.... bo blog jest "Twoim kawałkiem podłogi"
UsuńMiejmy nadzieję, że elewacja Ossolineum nie straciła nic z powagi, w oparach z placków ziemniaczanych.
OdpowiedzUsuńoch! najpiękniejszy budynek w Mieście!
UsuńJa też od razu pomyślałam o Wrocławiu. Ta wyspa, tramwaje, mosty, nawet jak Ossolineum jeszcze nie było. I w czasie jak "Ktoś w biegu gubił kilogramy, inny na spacerze odzyskiwał spokój sumienia" ja też tam byłam, latem, na wycieczce. Szłam w kierunku kolegiaty, aby przekazać pozdrowienia w naszego Mariackiego.
OdpowiedzUsuńsporo osób tak podejrzewa. zupełnie nie rozumiem - dlaczego.
UsuńA może podobne wyspy są też w innych światach. Nie mam nic przeciwko temu.
OdpowiedzUsuńja również.
UsuńStarówka, w każdym mieście jest inna.
OdpowiedzUsuńi trzeba ja oswoić, żeby nie była obca.
Usuń