Rudowłosa niewiasta, ze
zrudziałym psem wałęsała się z niepewnym uśmiechem pośród rudych liści lekko
posiwiałych od szronu. Na berberysach i irgach zamarznięte krople czerwonych owoców
czekały odwilży, by wsiąknąć w grunt. Szyszki skulone, zamknięte siedziały pośród
igieł cichutko, by nie pobudzić wiewiórek i nie dać im powodu, aby wygryzły z
nich nasiona. Wielkie kosmate kule jemioły leżały w zapomnieniu, a przecież
jeszcze niedawno straszyły na straganach pokaźną ceną za pęczek zielonych wiechci.
Okoliczne drzewa odpoczywają w nowych, zimowych fryzurkach, wystrzyżone niczym
rekruci. Słońce przedziera się przez żywopłoty, dziewczęta z premedytacją wciskają
się w zbyt wąskie spodnie, by chłopcy potracili resztki rozumu. Staruszki
kontemplują świat skurczony nagle wraz z utratą wzroku i drepczą niespiesznie
kroczkami tak drobnymi, że ledwie widać przemieszczanie się w kierunku sklepu,
apteki, czy poczty. Blokowisko odarte z mgieł tajemnic sterczy pod niebo niczym
kostki domina, a pojedyncze rozświetlone okna nadają wartość mijanym klockom.
A jednak te staruszki się przemieszczają. Może są tak stare, że w minionej epoce nauczyły się "płynąć" od rosyjskich tancerek?
OdpowiedzUsuńsame łabędzice na malutkich stópkach.
UsuńTrafne i ujmująco szczere spostrzeżenia rzeczywistości parkowej. Jednym słowem SAMO ŻYCIE.
OdpowiedzUsuńzwykłe drobiazgi, jakich wiele każdego dnia. życie.
UsuńJesteś nie tylko spostrzegawczy ale to co spostrzeżesz potrafisz w niezykle interesujący sposób opisać...
OdpowiedzUsuńMoje uznanie.
spróbuj. to łatwe. wystarczy, że zauważone zamiast jednym słowem określisz pełnym zdaniem. chodzi o to, żeby opis przeniósł wystarczająco dużo, aby czytelnik zobaczył/poczuł to, co opisujesz.
UsuńW blokowiskach zamknięci, więc wychodzą i zaludniają ulice do późnych, wieczornych godzin.
OdpowiedzUsuńserdeczności
nie każdy madom na wsi. w mieście park jest azylem. namiastką natury.
Usuń