wtorek, 10 listopada 2020

Mokro i nieprzejrzyście.

 

Mgła dusząca poranki przywyka do otoczenia. Wierci się, kokosi, usiłuje spacyfikować śmietniki i więdnące żywopłoty. Rozpacza na nagich gałęziach drzew. Mruczy coś niespiesznie, dławiąc przy tym miarowe sapanie silnika samochodu, który na gumowych paluszkach chciał stąd umknąć. Dusi krzyk śpiącego w zaroślu ptaka. Jest. Nachalna, namolna, wszędobylska. I zejść nie chce. Liże betonowe chodniki, jakby chciała zetrzeć odciski. Spotwarza kolory. Sugeruje najodważniejszym promyczkom słońca błędne drogi. Wiedzie na manowce i czeka, aż roztrzaskają się na przeciwległej ścianie i spłyną, niczym żółtko rozbitego jajka. Porzucony rower upięty latarni nawet nie kwili. Posiadł stoicką odporność i wie, ze nic, tylko rdza i niebyt. Że nie jemu pisane pośladki pięknej pani, która teraz, odziana w gubiące kształt stroje znika, pożarta nienasyconą mgłą. Słowa grzęzną, zanim osiągną ucho odbiorcy. Szkoda mówić nadaremnie. Lepiej milczeć, pozwalając oczom nasiąknąć świeżo pozyskanymi łzami. Za darmo!

12 komentarzy:

  1. Mimo wszystko lubię mgłę, jej niedopowiedzenia, czasem niespodzianki, nieoczywistość wymieszaną z rozmytymi konturami świata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takich warunkach wszystko jest mniej realne, trochę magiczne i lekko niepokojące

      Usuń
  2. Wypisz, wymaluj jak obrazek także z mojego miasta, tylko ani śladu słonecznego promyka, nigdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam... na pewno jest. tylko trudno znaleźć

      Usuń
  3. A teraz wszystkie dzieci zamykamy oczka i widzimy słońce i wszystko co piękne ze słońca . Nie smucić Pani autorze, nie smucić. Ducha w narodzie maić kwieciem i radością .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czemu nie? tylko ktoś poszkodowany na umyśle potrafi śmiać się bez przerwy.

      Usuń
  4. ...o przepraszam...Pan z czasem jak widzę woli wzajemna adorację niźli wolne zdanie bo foch gdy ktoś tyłka nie liże z zachwytem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety. nie spełniam oczekiwań i kaprys, żebym na zawołanie stał się wesoły do mnie nie trafia i ironiczne uwagi tego nie zmienią. piszę, jak czuję, a odwiedzający może się zgadzać, albo nie, jednak bez wpływu na treść, czy nastrój. gdzie tu foch? ja go nie widzę absolutnie. to raczej Twoje zawiedzione nadzieje. życzę własnego zdania, ale i odrobiny rozsądku w ferowaniu wyroków.

      Usuń
  5. ...a jednak foch , i dlaczego ma Pan do siebie żal ,że niestety nie spełnia oczekiwań?. Pieprzyć oczekiwania oczekujące na pieprzenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niech i tak będzie. jak widzę gadać jest łatwiej niż słuchać.

      Usuń
  6. Kto pamięta mleczny welon który przyjaźnił się z polskim, wiejskim krajobrazem ten dziś malować może takie obrazy, takie jak tworzysz Ty... Kto przyjaźni się z mlecznym welonem ten ma dobre towarzystwo...

    OdpowiedzUsuń