Przeszłość jak plastelina. Czas rozgrzewa jej krawędzie,
czekając aż soki zaczną kipieć, rozgrzewając jądro. Modeluję kształt, jakby został
nakreślony zręcznymi dłońmi pani, lepiącej dzban z gliny. Tak łatwo spłukać z
dłoni kurz egoizmu, fascynacji głupotą i blichtrem. Zmyć smak autoerotycznej
rozkoszy, gdy głowa nurza się wyżej, niż sięga ciało.
Odwagi
myślom nie brakowało, kiedy skroń znienacka ozdobił pierwszy włos siwy. Potem?
Stonowały, choć i tak pragnienia gnały ciało poza zasięg wciąż skromniejszych możliwości.
Najwyraźniej ludzie muszą patrzeć poza szlabany granic i pożądać niemożliwego.
Prometejska legenda, albo herkulesowe wysiłki. Tylko starość nie może uwierzyć,
że gwiazdy zawsze były poza chciwością wzroku.
Ciekawe. Serdeczne pozdrowienia
OdpowiedzUsuńodkłaniam się równie serdecznie.
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"Tylko jedno pragnienie:
Niewidzialnie, tajemnie
Pomknąć w ślad za promieniem
W dal, trwającą beze mnie."
("Tylko jedno pragnienie" - O. Mandelsztam)
Pozdrawiam:)
Ty naprawdę nie masz dna. mój zachwyt rośnie, jeśli zachwyt jest skalowalny...
UsuńGwiazdy zawsze intrygowały i przyciągały....
OdpowiedzUsuńNic się nie zmieniło.
przyjemniej patrzeć w gwiazdy, niż szukać pod stopami.
Usuń